Na kursach przygotowujących do egzaminu na prawo jazdy nie ma obowiązkowego szkolenia z zakresu radzenia sobie w ekstremalnych sytuacjach drogowych. Wprowadzanie samochodu z poślizgu, hamowanie z pomocą systemu ABS i bez tego układu – takich umiejętności każdy kierowca musi więc nauczyć samodzielnie.
Jak sobie radzić w trudnych warunkach, zwłaszcza na śliskiej nawierzchni? Czym się różni podsterowność od nadsterowności? Na te i inne pytania postaramy się odpowiedzieć wraz z Mariuszem Stecem, kierowcą wyścigowym i rajdowym, obecnym mistrzem Polski w Górskich Samochodowych Mistrzostwach Polski.
Zobacz zdjęcia z treningu doskonalenia techniki jazdy pod okiem Mariusza Steca
Podsterowność
Zjawisko określane mianem podsterowności występuje w momencie, kiedy nasz samochód najpierw traci przyczepność i próbuje wyjechać z zakrętu przodem.
- Podsterowność występuje przede wszystkim w samochodach przednionapędowych. Łatwiej jest te samochody wyprowadzić z poślizgu, co jest ważne w przypadku początkujących kierowców – tłumaczy Mariusz Stec.
Jak zatem zareagować, kiedy nasz samochód z napędem na przednią oś zaczyna tracić przyczepność? – Musimy operować gazem, odpuścić go, ale nie do końca, bez zdejmowania nogi z pedału przyspieszenia. Jeżeli tak zrobimy, może się to skończyć niekontrolowanym poślizgiem i wypadnięciem z drogi.
Nadsterowność
Jeżeli posiadamy samochód z napędem na tylną oś to przy zbyt szybkim pokonywaniu zakrętu tył auta będzie uciekał na zewnątrz drogi. To nadsterowność - występuje ona także w samochodach z napędem na przód.
– Żeby wyprowadzić tylnonapędowy samochód z poślizgu powinniśmy mało kręcić kierownicą i jednocześnie trzymać wciśnięty pedał przyspieszenia – wyjaśnia Mistrz Polski. – Jeżeli zaczniemy wachlować gazem wypadniemy z toru jazdy. Opanowanie samochodu będzie wtedy niezwykle trudne – dodaje Mariusz Stec.
Hamowanie z systemem ABS
Od 1 maja 2004 roku na terenie krajów Unii Europejskiej wszystkie nowe auta wyposażone są w system ABS przeciwdziałający zablokowaniu kół podczas nagłego hamowania. W Polsce unijna dyrektywa weszła w życie dopiero 1 lipca 2006 roku.
Samochody posiadające układ ABS umożliwiają zmianę kierunku jazdy już podczas hamowania, co pozwala na ominięcie przeszkody. W momencie aktywacji systemu dochodzi do zjawiska odbijania pedału hamulca. Dlatego niedoświadczeni kierowcy często w takim momencie zmniejszają nacisk stopy na hamulec, co jest niedopuszczalnym zachowaniem.
– To jest najgorsza chwila, kiedy pedał nam „strzela”, ale mimo tego należy trzymać nogę na hamulcu i kręcić kierownicą próbując ominąć przeszkodę – instruuje Mariusz Stec.
Hamowanie bez systemu ABS
W pojazdach niewyposażonych w system przeciwpoślizgowy, a takich aut jest na polskich drogach jeszcze niemało, to kierowca musi zadbać o cały przebieg hamowania.
– Bez ABS-u trzeba maksymalnie zbliżyć się do granicy przyczepności. Nie możemy zblokować kół. – wyjaśnia aktualny mMistrz Polski w wyścigach górskich. – Jeżeli koła zostaną zablokowane musimy, chociaż wypracowanie takiego odruchu nie jest łatwe, odpuścić hamulce, żeby z powrotem zaczęły się kręcić.
Trening jest najważniejszy
Aby wyćwiczyć odpowiednie reakcje w awaryjnych sytuacjach drogowych, najlepiej skorzystać z zamkniętego terenu i to najlepiej pod okiem doświadczonego kierowcy.
Zobacz Mariusza Steca w akcji podczas treningu na torze w Ułężu:
- Potrzebny jest przede wszystkim trening, zwłaszcza w takim miejscu jak Moto Park Ułęż, gdzie organizujemy imprezy doskonalące technikę jazdy – tłumaczy Mariusz Stec. – Tylko trening pokaże co my i nasz samochód potrafimy. Są auta, którymi się naprawdę bardzo łatwo jeździ i są też takie, którymi trzeba dużo pojeździć, żeby go wyczuć – mówi zawodnik Automobilklubu Lubelskiego.
Karol Biela
Fot. Karol Biela
Za pomoc w realizacji materiału dziękujemy firmie Stec Motorsport
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?