Nowy Volkswagen Passat

Już na pierwszych szkicach najnowszej, siódmej generacji Passata widać było, iż nie zmieni się radykalnie i pójdzie - jak przed dwoma laty Golf - śladem kompaktowego brata. Bo w tym tkwi siła Volkswagena, jego klienci cenią sobie konserwatyzm i nie przepadają za wymyślnymi nowinkami stylistycznymi. Najlepszy dowód, iż poprzedni Passat jeszcze w 5. roku sprzedaży trafił na całym świecie do 800 tysięcy odbiorców. Jeśli jesteśmy już przy statystyce, to warto wspomnieć, że od 1973 roku, kiedy weszła na rynek pierwsza generacja Passata, do dziś rozszedł się w liczbie 15 mln sztuk.

Linia stylistyczna najnowszego Passata przypomina, szczególnie z przodu i z tyłu, limuzynę Phaeton. Tego nawiązania do Phaetona nie ma już w kabinie. Zasiadając za kierownicą nowego modelu trudno nie oprzeć się wrażeniu, że to stary znajomy. Owszem, jest zupełnie nowy element dekoracyjny, osadzony w chromie analogowy zegar, usytuowany na ozdobnej listwie deski rozdzielczej.

**
CZYTAJ TAKŻE

**

Zauważymy też pewnie, po bokach dźwigni zmiany biegów przyciski ułożone w nowej konfiguracji, zmieniła się trochę kierownica. Nie zmieniono na szczęście anatomicznych foteli, są tak samo wygodne, a ciekawsza tapicerka i dołożona w standardzie regulacja wysokości w fotelu dla pasażera tylko ten komfort zwiększyła. Na uwagę zasługują regulowane w dwóch płaszczyznach zagłówki, patent zaczerpnięty z Touarega.

Inżynierowie VW poprawili też wyciszenie kabiny stosując dodatkowe materiały wygłuszające w drzwiach oraz w tablicy przyrządów. Ponadto, przednia szyba jest wykonana ze szkła zespolonego, którego jedną z warstw stanowi folia izolująca akustycznie. W stosunku do poprzedniego Passata, wyposażenie seryjne na naszym rynku będzie bogatsze w wersji Trendline ( podstawowa) o elektromechaniczny hamulec postojowy z funkcją AutoHold, komputer pokładowy MFA Plus, szyby elektrycznie z przodu i z tyłu oraz światła do jazdy dziennej.

Nowego Passata wyposażono w funkcję awaryjnego hamowania w mieście. Przy prędkości poniżej 30 km/h reaguje on na stojące pojazdy i w razie potrzeby inicjuje manewr hamowania. W ten sposób może pomóc uniknąć najechania na tył innego samochodu lub zminimalizować skutki takiego zderzenia. Ale to zaledwie jeden z 19. systemów dostępnych w najnowszym Volkswagenie.

Do najważniejszych zaliczyć można jeszcze**
system rozpoznający zmęczenie kierowcy, układ rozpoznający znaki drogowe, asystent świateł drogowych oraz system ostrzegający przy zmianie pasa ruchu.

Nowością jest także niecodzienny sposób otwierania bagażnika, który docenimy mając ręce zajęte pakunkami. W takie sytuacji wystarczy podejść z tyłu auta i wykonać odpowiedni ruch nogą, zarejestrowany przez czujnik umieszczony w zderzaku, aby pokrywa otworzyła się sama.

Pod maską auta zagościły te same jednostki napędowe, co w poprzednim modelu. Trzon oferty stanowią trzy jednostki benzynowe (1.4 TSI - 122 KM, 1.8 TSI -160 KM i 2.0 TSI -211 KM) oraz trzy turbodiesle (1.6TDI - 106 KM, 2.0 TDI - 140 KM i 2.0 TDI - 170 KM). Wszystkie Diesle mają pakiet BlueMotion z systemem start/stop i odzyskiem energii hamowania. Topową jednostką jest benzynowy silnik 3.6 V6 o mocy 300 KM, ale to oferta dla kierowców "zaprzyjaźnionych" z koncernami naftowymi.

Nowy Passat sedan w wersji Trendline kosztuje 85 290 zł, do kombi z takim samym wyposażeniem trzeba dopłacić 4 800 zł. W ofercie jest niedrogi "pakiet 990 zł", który zawiera tempomat, czujniki parkowania z przodu i z tyłu, boczne poduszki powietrzne dla zewnętrznych siedzeń z tyłu, system bezkluczykowego dostępu do kabiny i uruchamiania pojazdu Keyless Access oraz zestaw telefoniczny "Start".

Wybrane dane techniczne

**więcej zdjęć VW Passat w

**