Prawie co drugi instruktor z samochodów szkoły jazdy skontrolowanych we wtorek przez policję został ukarany. Mandaty
wynosiły od 50 do 500 złotych. To pierwsza tego typu kontrola. Instruktorów i kursantów sprawdzali policjanci oraz urzędnicy wydziału praw jazdy i rejestracji pojazdów łódzkiego magistratu. Teraz kontrole mają odbywać się co kwartał.
- Skontrolowaliśmy jedenaście samochodów. Nałożyliśmy cztery mandaty- mówi mł. asp. Marzanna Boratyńska z wydziału ruchu drogowego łódzkiej policji. - Jeden instruktor nie miał karty jazdy. To dokument, który musi wypełnić, kiedy jedzie z kursantem. Kolejny instruktor jechał bez dokumentów, nie miał nawet dowodu rejestracyjnego pojazdu.
Najpoważniejszego przewinienia dopuścił się instruktor, który pozwolił prowadzić samochód osobie, która straciła uprawnienia za jazdę pod wpływem alkoholu.
- Osoba, której cofnięto prawo jazdy, może wsiąść za kierownicę dopiero po odbytym kursie i zdanym egzaminie teoretycznym. W tym przypadku tak się nie stało. Instruktor nie miał prawa pozwolić takiej osobie prowadzić samochód - relacjonuje mł. asp. Boratyńska. - Ukaraliśmy zarówno instruktora, jak i osobę, która siedziała za kierownicą. Instruktor dostał 300 zł mandatu, osoba jadąca bez uprawnień - 500 zł. Okazało się, że mężczyźni byli kolegami.
Funkcjonariusze nie mieli zastrzeżeń co do stanu technicznego zatrzymanych pojazdów oraz trzeźwości kierujących i instruktorów.
Kontrola elek przez policję i urzędników odbyła się po raz pierwszy. Był to pomysł urzędu miasta. - Jesteśmy bardzo zadowoleni ze współpracy z policją. W ubiegłym tygodniu poprosiliśmy o taką kontrolę i błyskawicznie udało się wszystko zorganizować - mówi Mariusz Mieszek, p.o. dyrektor wydziału Praw Jazdy i Rejestracji Pojazdów łódzkiego magistratu. - Pretekstem do kontroli były sygnały o nieprawidłowościach w dokumentach szkół jazdy. Zamierzamy podobne akcje przeprowadzać co kwartał. Nadzorujemy szkoły jazdy i takie działania bardzo nam pomogą. Nie możemy zatrzymywać samochodów sami, musimy być z policją.
Szkoły jazdy błyskawicznie przekazywały sobie we wtorek informacje o kontroli. Wiele elek w ogóle nie wyjechało na ulice.
- Jeśli kontrole mają służyć wyeliminowaniu z rynku szkół jazdy pracujących bez licencji, to akcja ma sens - mówił Mieczysław Karbowańczyk, instruktor z Łodzi. - Jednak wielu moich kolegów ma zastrzeżenia do działań policji. Elki były omijane przez radiowozy, a policjant wyciągał lizak i zatrzymywał samochód na drodze. Zatrzymywano instruktorów bez żadnego powodu.
Łukasz Kucharski, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Łodzi, podkreśla, że instruktorzy szkół jazdy są takimi samymi użytkownikami dróg, jak inni kierowcy. - Na takich samych zasadach mogą więc być kontrolowani - mówi Kucharski.
źródło: Dziennik Łódzki
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?