Podsumowanie:

Kup TOYOTE, mówili. Będziesz miał dobry, niezawodny samochód, mówili. Auto zakupione w salonie, ostatni wypust w tej budzie. Na gwarancji było cudownie. Nic się nie psuło hahaha. A później najpierw alternator, później sprzęgło, wsteczny nie zawsze wchodził, piąty bieg zaczął wyskakiwać, zamek centralny drzwi od kierowcy, dyferencjał a do tego co jakiś czas komputer wywala jakiś błąd np. obwód sterowania turbosprężarką... Na domiar złego widać już ogniska rdzy! Wszystko wymieniam na bieżąco, ale ona ciągle chce więcej. Na trasie nie ma czym wyprzedzać, nie jest to auto do szybkiej jazdy. Auto czasami lubi się chwilę (kluczowy moment) zastanowić czy musi przyspieszyć. Ale po mieście jeździ się bardzo dobrze. Pochwalić muszę napęd i zawieszenie, jazda w zimie z dobrymi zimówkami to gwarancja bezpieczeństwa. Z błota też można się wydostać, ale w teren odradzam. Może trafiłem niedorobiony egzemplarz... Od 140 tys. zaczęły się po prostu jaja, ale mało śmieszne. Nie mogę polecić niestety. Jak ktoś mi poleci znowu ravkę albo avensisa to go opluję :D

Czy poleciłbyś innym zakup tego samochodu?