Smarowanie wazeliną

Jerzy Iwaszkiewicz
Fot. Archium
Fot. Archium
Rozwija się coraz bardziej afera z wadliwymi pedałami gazu w Toyotach. Inne firmy też przyznają się, że mają usterki, a jak nie mają to też się przyznają, że mogą mieć.

Rozwija się coraz bardziej afera z wadliwymi pedałami gazu w Toyotach. Inne firmy też przyznają się, że mają usterki, a jak nie mają to też się przyznają, że mogą mieć.

Fot. Archium
Fot. Archium

 

Zacinający się podał gazu okazał się aferą jakiej nie było jeszcze w historii motoryzacji. Przedstawiciel Toyoty zeznawał przed Kongresem USA i przyznał, że trzeba sprawdzić przeszło 8 mln. samochodów. W USA zginęło 16 osób. Ludzie dzwonią na policję i krzyczą  przerażeni, że samochód jedzie zamiast hamować. Gdyby notabene komuś się to zdarzyło i hamulce nie działały, to trzeba natychmiast wyłączyć zapłon, przekręcić kluczyk.

W motoryzacji obowiązywała dotychczas zasada, że o usterkach się nie mówi, aby nie psuć opinii o marce. Napisaliśmy kiedyś o Toyocie w której woda dostawała się do oleju i od razu pojawił się redakcji ówczesny rzecznik Jan Okulicz i zaczął straszyć, że jak dalej będziemy o tym pisać, to wycofają wszystkie ogłoszenia reklamowe. Przyznał w końcu, że Toyota pęka ale tylko troszeczkę, za co w nagrodę awansował.

 

Parę dni temu byliśmy na konferencji na temat polskich autobusów Solaris i też próbowano zagadać, że rok temu spalił się autobus tej marki. Autobus miał 10 lat, przejechał 780 tys. km i przyczyną pożaru mógł być głównie zły serwis, ale na wszelki wypadek o tym też nie chciano mówić. W ub. roku paliły się zresztą głównie autobusy Mercedesa, a nie Solarisy.

Obecnie nastąpiła na świecie radykalna zmiana i po aferze z Toyotą  coraz więcej firm przyznaje się do usterek. W Suzuki Maruti w Indiach trzeba wymienić pompy paliwowe  w 100 tys. samochodów, w modelu Swift z kolei przewód paliwowy znajduje się zbyt blisko przepustnicy,  co może  grozić wyciekiem paliwa i pożarem. Pół miliona poduszek powietrznych trzeba sprawdzić w Hondach.

 

Usterki zawsze się zdarzały, co jest normalne przy wielomilionowej produkcji, tylko na ogół usuwano je po cichu w ramach gwarancji, np. rdzewiejące ranty drzwi w Fordach Focusach.  Ostatnia  wiadomość jest taka, że w 200 sprzedanych już w Polsce samochodach nowego modelu Kia Venga trzeba wymienić plastykową płytkę w pasach bezpieczeństwa, która może się przetrzeć. Nie przetarło się, ale może. Firmy samochodowe zaczynają dmuchać na nieprzetarte i bardzo dobrze, bo klienci mogą na tym tylko zyskać.

Rozsypał się  mit o jakości Toyoty - pechowe pedały gazu produkowane są zresztą w USA. Generalnie cała ta sprawa może mieć mimo wszystko dodatnie skutki dla motoryzacji. Dotychczas zagadywano problemy, pisywano o samochodach głównie w tonacji smarowania wazeliną,  i dalej tak się pisuje jakie to wszystko jest cacy, a tu nagle wszystko się "rypło" i trzeba mówić prawdę.

 

Firmy samochodowe dalej co prawda straszą, że jak się będzie pisać  o nich źle, to wycofają reklamy (niedawno Citroen straszył tak Radio Tok FM, ale się nie przestraszyli). Nie da się tego już tak utrzymać. Toyota się popsuła ale pośrednio może  to mieć wpływ na poprawę jakości produkcji w całym  przemyśle samochodowym.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty