W czwartek rano zamknięta została trasa katowicka w Poznaniu. A dokładnie nitka wjazdowa do Poznania. Kierowcy muszą się
dzielić nitką wylotową, albo korzystać z tras alternatywnych.
W czwartek rano udało się uniknąć korków. W rejonie Rataj był zdecydowanie mniejszy ruch, niż zazwyczaj. Więcej osób decydowało się za to na podróż autostradą.
Po południu sytuacja wyglądała zdecydowanie gorzej. Korkowała się nie tylko sama trasa katowicka, ale także okoliczne ulice. Tłoczno było na Baraniaka i Piłsudskiego, Chartowo, Zamenhofa, a także przy zjeździe na autostradę w Komornikach.
Drogowcy obawiają się, że jeśli pierwszego dnia można było w miarę spokojnie przejechać w rejonie Krzywoustego, to w następnych pojawi się tam znacznie więcej kierowców.
– Tak było w przypadku innych miejskich inwestycji – uważa Tomasz Libich z ZDM.
Decyzję o tym, czy nadal nitka wylotowa ma być dwukierunkowa, czy też ograniczyć na niej ruch lub ją zamknąć ma podjąć Jerzy Witczak, wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego.
– Są naciski na to, bym zachował obecny stan – mówi Witczak, choć nie chce zdradzić, kto stara się wywrzeć na nim presję. – Jednak najważniejsze jest bezpieczeństwo, dlatego nakazałem przeprowadzić dodatkowe kontrole obiektu. O pomoc poprosiłem też kolejnych ekspertów.
Na podstawie otrzymanych danych inspektor zadecyduje, czy zamknąć drugą nitkę, czy też będzie można nią nadal jeździć. Decyzję ogłosi 27 lutego.
Zamknięcie trasy katowickiej zakorkowało miasto!
źródło: Głos Wielkopolski
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?