– Tylko tegoroczna lekka zima nas uratowała – mówi Dorota Nowacka, burmistrz Pobiedzisk. Od ponad dwóch lat lokalne samorządy z całego kraju walczą o to, by z ich gestii wyjąć byłe drogi krajowe. Te po wybudowaniu ekspresówek stały się gminnymi.
– Nie stać nas na ich utrzymanie, a tym bardziej na remonty – dodaje Dorota Nowacka. Wylicza, że tylko zeszłej zimy na odśnieżanie byłej DK 5 wydano ponad 570 tysięcy złotych. Trasa, po której nadal jeżdżą ciężarówki, a która zgodnie z przepisami powinna teraz służyć tylko mieszkańcom gminy musi być za kilka milionów złotych wyremontowana. – Skąd mamy na to wziąć pieniądze? – retorycznie pyta burmistrz Pobiedzisk.
W poniedziałek do tej miejscowości zjechali się wójtowie i burmistrzowie z całego kraju. Chcą zmian w przepisach, tak by za byłe krajówki znów odpowiadała Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Stosowne przepisy zostały przyjęte przez parlament. Jednak prezydent RP odesłał ustawę do zbadania przez Trybunał Konstytucyjny.
– Gdy ogłosiliśmy, że organizujemy nasze spotkanie w Pobiedziskach, to stwierdzono, że sędziowie TK zajmą się sprawą 22 kwietnia – mówi Dorota Nowacka. Dlatego wójtowie i burmistrzowie podpisują specjalną petycję. Chcą, by władze kraju i sąd uznał ich racje.
– Dla nas to sprawa być, albo nie być. Musimy podjąć decyzję, czy zamknąć przedszkole, czy potrzebna jest przychodnia, gdyż zgodnie z przepisami musimy łożyć na byłą DK 3 – stwierdza Zdzisław Lech Twardowski, wójt gminy Bielice (Zachodniopomorskie).
Wyjaśnia, że już wcześniej prokuratora nakazywała jemu uzupełnienie znaków na drodze. – To taką biedną gminę jak nasza bardzo dużo kosztuje – dodaje Zdzisław Lech Twardowski.
Ważne jest także bezpieczeństwo. Była droga krajowa nr 5 na swoim przebiegu przez powiat poznański należy do najniebezpieczniejszych w okolicach Poznania. – Jest na niej o 150 procent wypadków więcej niż na innych trasach – wyjaśnia kom. Roman Wada, komendant komisariatu w Pobiedziskach. Dodaje, że pod względem liczby zdarzeń na drodze można porównać jedynie do DK 92.
– Jednak tam są dwupasmowe jezdnie, przez co skutki wypadków o wiele mniej tragiczne– wyjaśnia Roman Warda. I tak w latach 2012, 13 i 14 na byłej DK 5 doszło odpowiednio do 19, 18 i 19 wypadków. Zginęło w nich łącznie 16 osób. – Wraz z degradacją drogi może być jeszcze gorzej – zauważa Andrzej Łozowski, wójt Łubowa.
Tym bardziej, że gdy tworzono drogi szybkiego ruchu, to tłumaczono, że na byłych krajówkach będzie znacznie mniejszy ruch, szczególnie ciężarówek. – Tak było, ale bardzo krótko. Po wprowadzeniu na ekspresówkach opłat viatoll (dla pojazdów ciężarowych) tiry wróciły na nasze, teraz już gminne drogi – zaznacza Zdzisław Lech Twardowski.
W spotkaniu uczestniczyli także parlamentarzyści. – W poznańskim macie dobrze, że sprawą zajęli się zarówno posłowie i senatorowie z partii rządzącej, jak też i opozycyjni – stwierdza Kazimierz Brzeziński, wójt wiejskiej gminy Puławy. Dodaje, że to dobrze rokuje, że może jednak uda się zdjąć utrzymanie byłych krajówek z budżetów gminnych.
Wśród jego kolegów samorządowców pojawiło się także przekonanie, że w tym kraju czasami trudno coś osiągnąć, gdy chce się to zrobić zgodnie z prawem. – Jeśli urządza się demonstracje, blokady to o wiele łatwiej przekonać władze państwowe do swoich racji – stwierdzali wójtowie i burmistrzowie.
Niektórzy z nich przy wjazdach na byłe krajówki ustawiali już znaki, że są to drogi ,,szóstej kategorii odśnieżania” i mogą być zimą zamykane na 48 godzin. – Może gdyby to zrobić w całym kraju, to by nam pomogło – stwierdziła część samorządowców.
źródło: Głos Wielkopolski
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?