Wycięcie filtra DPF. Poselski projekt upadł

Stanisław Rochowicz
W miniony piątek posłowie mieli uchwalić zmiany w kodeksie wykroczeń i prawie o ruchu drogowym dotyczące m.in. usunięcia filtra cząstek stałych DPF. Nic z tego nie wyszło.Fot. Janusz Wójtowicz
W miniony piątek posłowie mieli uchwalić zmiany w kodeksie wykroczeń i prawie o ruchu drogowym dotyczące m.in. usunięcia filtra cząstek stałych DPF. Nic z tego nie wyszło.Fot. Janusz Wójtowicz
W miniony piątek posłowie mieli uchwalić zmiany w kodeksie wykroczeń i prawie o ruchu drogowym dotyczące m.in. usunięcia filtra cząstek stałych DPF. Nic z tego nie wyszło.

Grzywna za wycinanie filtra cząstek stałych (DPF) miała wynosić nawet 5 tys. złotych. Miała ona zostać zapisana w planowanych zmianach w kodeksie wykroczeń i prawi o ruchu drogowym. Posłowie byli jednak tym zmianom przeciwni. Sejm już w pierwszym czytaniu odrzucił propozycję nowelizacji, dzięki czemu biznes wycianania filtrów może dalej rozwijać się bez problemów.

Historia samochodowych filtrów wyłapujących ze spalin cząstki stałe - sadzę i popioły, sięga 1985 r. Znalazły się one na wyposażeniu Mercedesów z trzylitrowymi turbodieslami, które zaczęto wówczas sprzedawać w Kalifornii. Od 2000 r. stały się standardem w autach francuskiego koncernu PSA, a w kolejnych latach trafiały coraz powszechniej do pojazdów innych marek.

Obecnie kierowca może zostać ukarany mandatem za jazdę pojazdem, który nie spełnia norm emisyjnych. Maksymalna kwota w tym przypadku to 500 zł.

Zobacz także: Suzuki Swift w naszym teście

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty