A4 wciąż niebezpieczna

Zygmunt Mułek
Fot. Piotr Krzyżanowski
Fot. Piotr Krzyżanowski
Na odcinku A4 od Krzyżowej do granic powiatu legnickiego rocznie dochodzi do kilkudziesięciu wypadków samochodowych.

Na odcinku A4 od Krzyżowej do granic powiatu legnickiego  rocznie dochodzi do kilkudziesięciu wypadków samochodowych.

Fot. Piotr Krzyżanowski
Fot. Piotr Krzyżanowski

Bezpieczeństwo kierowców poprawiłyby pas awaryjny i specjalne siatki, które chronią przed zderzeniem z przebiegającymi przez jezdnię zwierzętami. Ale Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad na razie nie planuje takich inwestycji  na legnickim odcinku A4.

O tym, jak bardzo potrzebny jest dodatkowy pas, przekonały się w kwietniu ubiegłego roku dwie kobiety. Kiedy w aucie zabrakło paliwa, próbowały je dopchać do zatoczki. Zaledwie 100 metrów przed nią w ciężarówkę, która na widok kobiet zaczęła hamować, uderzył francuski autobus. 10 osób zostało rannych.

Poważnym zagrożeniem są też zwierzęta, które, próbując dostać się na drugą stronę autostrady, wbiegają wprost pod koła rozpędzonych aut.  Wiesław Buń z Legnicy często jeździ autostradą A4 do Krakowa.

- Niedawno pod samochód wpadł mi lis - wspomina Wiesław Buń. - Rozbił reflektor. Ale wielokrotnie widziałem roztrzaskane auta przez znacznie większą zwierzynę. To dla kierowców może skończyć się tragicznie.

Leszek Gławęda, oficer dyżurny legnickiej Państwowej Straży Pożarnej z ponad 20-letnim doświadczeniem, bardzo często jeździł do wypadków na autostradzie A4. Pamięta straszny widok, gdy rozbił się bus jadący do Niemiec, w którym zginęło dziewięć osób. Aby przyzwyczaić strażaków do tych makabrycznych widoków, prowadzał ich na sekcje zwłok.

- Kiedyś ta autostrada była dziurawa i bardzo niebezpieczna - wspomina Leszek Gławęda. - Kierowcy się przyzwyczaili i jeździli ostrożniej. Teraz, po remoncie, droga jest dobra i wielu z nich gna nawet ponad 200 kilometrów na godzinę. A bardzo brakuje pasa awaryjnego i siatek ochronnych.

Fot. Piotr Krzyżanowski
Fot. Piotr Krzyżanowski

Stanisław Noworol, szef legnickiej policji autostradowej, przyznaje, że do czasu ustawienia siatek przy drodze A18, w kierunku Olszyny, kierowcy często informowali o jeleniach "tańczących" na maskach ich aut. - Ale odkąd postawiono siatki, problem nie istnieje. Pas awaryjny i siatki  to konieczność.

Jednak te inwestycje mogą rozpocząć się najwcześniej za trzy lata. - To bardzo poważne zadanie, obejmujące przebudowę węzłów, wiaduktów, przejść i siatek ochronnych dla zwierząt - przyznaje Joanna Wąsiel z GDDKiA we Wrocławiu. - Na razie trwa opracowywanie dokumentacji.

GDDKiA wyliczyła , że postawienie siatek na odcinku Legnica - Wrocław kosztowałoby ponad 90 tys. euro. Ale zbudowanie trzeciego pasa to już wydatek kilkuset milionów euro.

Wypadki i zwierzęta na A4

Na podlegnickim odcinku A4, w minionym roku wydarzyły się 32 wypadki. Rok wcześniej było ich o osiem więcej. Najczęściej przyczyną wypadków jest nadmierna prędkość i niezachowanie odległości między autami. Nie prowadzi się natomiast statystyk dotyczących zdarzeń ze zwierzętami.

Zresztą, nie wszyscy kierowcy zgłaszają te przypadki. Myśliwi szacują, że rocznie ginie tutaj kilkaset saren, dzików i jeleni. Zdarzyło się, że dwa tiry rozjechały watahę dzików. W jednej chwili padło dwadzieścia sztuk. Zwierzęta zostały niemal "rozmazane" na drodze.

O tym, że na autostradzie ginie masa zwierząt, świadczy ogromna liczba myszołowów żyjących przy tej trasie: one właśnie żywią się padliną.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty