14-latek wsiada za kółko mikrosamochodu, ale musi zdawać egzamin na... skuterze lub motorowerze [VIDEO]

Magdalena Nałęcz (AIP)
Fot. Pawel Miecznik/Polskapresse
Fot. Pawel Miecznik/Polskapresse
Za kierownicę czterokołowca lekkiego, czyli de facto małego samochodu, który rozpędza się do 45 km/h, może wsiąść już czternastolatek. Egzamin uprawniający do jazdy tzw. mikrosamochodem młodzi kierowcy zdają jednak na... skuterach lub motorowerach. Absurdalną sytuację, w której WORD ma ręce związane nieadekwatnymi przepisami, próbują na własną rękę naprawiać importerzy mikrosamochodów.
Fot. Pawel Miecznik/Polskapresse
Fot. Pawel Miecznik/Polskapresse

- Prawo jazdy kategorii AM można zrobić tylko na motorowerze lub skuterze. To jest dla nas problem, bo tracimy przez to część klientów, np. panie w średnim wieku, które absolutnie nie chcą jeździć na jednośladzie – mówi Artur Bielenin, prezes zarządu Minicar Polska, firmy zajmującej się importem czterokołowców lekkich do Polski. Takie regulacje obowiązują od 19 stycznia 2013 r., kiedy Ustawa o kierujących pojazdami weszła w życie, a wraz z nią pojawiła się nowa kategoria prawa jazdy – AM.

Od ponad dwóch lat obowiązywania ustawy nikt nie zadbał jednak o dostosowanie egzaminów do możliwości, które z niej wynikają. - Przygotowaliśmy specjalnie jeden z pojazdów tak, aby spełniał warunki umożliwiające szkolenie oraz zdawanie egzaminu na czterokołowcu lekkim. W WORD usłyszeliśmy, że oni nie mogą na tym pojeździe egzaminować, ponieważ np. szerokość rozstawienia pachołków jest regulowane odrębnymi przepisami, a dla czterokołowca trzeba byłoby je rozsuwać – stwierdził Bielenin.

- Ja jestem tylko wykonawcą przepisów – odpowiada Sławomir Malinowski, kierownik Wydziału Realizacji Egzaminów Państwowych WORD w Warszawie. Dodaje, że podstawowe przepisy ruchu drogowego są takie same. - Czy to będzie czterokołowiec, czy dwukołowiec, to jest kwestia zajęcia powierzchni na jezdni. Jeśli ma skręcić w lewo. to i tak musi określone czynności wykonać – powiedział Malinowski.

Importerzy czterokołowców lekkich próbują rozwiązać problem na własną rękę. - W cenie naszych mikrosamochodów jest wliczone 5 godzin jazdy na czterokołowcu – mówi prezes Minicar Polska. Jego zdaniem wpuszczenie na drogę tak młodych kierowców w pojeździe o gabarytach i silniku mniejszego samochodu nie tylko stwarza zagrożenia, lecz jest szansą na solidne przygotowanie do jazdy prawdziwym samochodem. - Te pojazdy uczą pokory. Pozwalają lepiej przygotować młodego człowieka do przyszłej jazdy samochodem i poruszania się w ruchu miejskim normalnym samochodem – dodał Bielenin.

Zagrożenia wynikające z niedojrzałości młodych kierowców dostrzega jednak Główny Inspektorat Transportu Drogowego. - Jeśli taki czternastolatek będzie chciał szpanować przed kolegami, dziewczyną to może doprowadzić do tragicznego wypadku. Czterokołowiec lekki rozpędza się do 45 km/h i przy takiej prędkości może dojść do wypadku – stwierdził Alvin Gajadhur, rzecznik prasowy Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego.

Swoją rolę w zapobieganiu tego typu sytuacjom Inspektorat widzi w edukacji. - Trzeba od małego edukować o zasadach ruchu drogowego. My edukujemy dzieci już w przedszkolach, szkołach podstawowych, gimnazjach, ostatnio byliśmy np. na akcji „Bezpieczny gimnazjalista na drodze” - powiedział Gajadhur. Rzecznik Inspektoratu podkreślił również, że bezpieczeństwo na drodze to również odpowiedzialność rodziców, którzy powinni informować swoje dzieci o zagrożeniach płynących z nierozsądnej jazdy samochodem. 

                                                                                                  Źródło: Polskatimes.pl

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty