A parkingowym w to graj...
Data publikacji: Autor: (mbog) - Dziennik Łódzki
Zmorą kierowców, zostawiających swe auta na bezpłatnych parkingach, są grupy mężczyzn, którzy oferują przypilnowanie samochodu za kilka groszy.
– Musiałem odebrać rodzinę z Dworca Fabrycznego. Zostawiłem auto na parkingu, a zaraz pojawił się jegomość skłonny za parę złotych rzucić okiem na auto. Przyjąłem propozycję w obawie o lakier i lusterka – relacjonuje łodzianin proszący o anonimowość.
Mimo że kierowcy spotykają się z tym zjawiskiem na co dzień, niewielu decyduje się na powiadomienie straży miejskiej lub policji. – To powszechne zjawisko, ale nie mamy oficjalnych zgłoszeń – mówi inspektor Andrzej Mikołajczyk z łódzkiej straży miejskiej. – Bez nich nie możemy podjąć żadnych działań. Bezradna jest także policja. – Wiele osób jest tym wzburzonych, ale do nas nie trafiło do tej pory żadne zawiadomienie – informuje aspirant Katarzyna Zdanowska.
A parkingowym w to graj...