Czego szukali śledczy? Chodziło im przede wszystkim o znalezienie dowodów na to, że przekłamywanie wyników emisji spalin przez Volkswagena było działaniem świadomym. Szef koncernu w USA stwierdził bowiem, że oszukiwanie nie było decyzją całej firmy, a jedynie działaniem pojedynczych osób.
Zobacz też: Lewandowski jest w gazie! Dwa gole ze Szkocją! [Skrót meczu]
Przed Kongresem Horn stwierdził również pod przysięgą, że to "grupa inżynierów infromatyków zainstalowała nielegalne oprogramowanie". Utrzymuje on, że zarząd nie miał pojęcia o takim działaniu.
To dlatego w czwartek biura Volkswagena w Brunszwiku zostały przeszukane przez prokuraturę. Zabezpieczono dokumenty i nośniki pamięci, na których mogą znajdować się dowody, potwierdzające celowe, nielegalne działanie koncernu. Prokuratorów wsparł Urząd Kryminalny Dolnej Saksonii.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?