Alcolock kolejnym pomysłem w walce z pijanymi kierowcami

Karol Biela
Alcolock kolejnym pomysłem w walce z pijanymi kierowcami
Alcolock kolejnym pomysłem w walce z pijanymi kierowcami
Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju chce, aby w aucie kierowcy złapanego na prowadzeniu po alkoholu zainstalować alcolock - specjalne urządzenie weryfikujące trzeźwość. Oprócz tego taki sprzęt miałoby być obowiązkowy w autobusach i ciężarówkach.
Alcolock kolejnym pomysłem w walce z pijanymi kierowcami
Alcolock kolejnym pomysłem w walce z pijanymi kierowcami

Alcolock uniemożliwia odpalenie silnika poprzez blokadę zapłonu, jeżeli stężenie alkoholu w wydychanym przez kierowcę powietrzu przekroczy ustalone prawem normy. Koszt zakupu takiego urządzenia waha się od ponad tysiąca dla aut osobowych do nawet kilkunastu tysięcy złotych w przypadku fabrycznego zestawu dla nowych ciężarówek. Takie rozwiązania stosowane są już powszechnie między innymi w Szwecji i Finlandii, natomiast w Polsce alcolock wykorzystuje we wszystkich swoich pojazdach Szczecińskie Przedsiębiorstwo Autobusowe.

Pomysł resortu, aby kierowcy przyłapani wcześniej na jeździe po alkoholu musieli doposażyć swoje samochody w alcolock z własnej kieszeni nie budzi większych zastrzeżeń ekspertów. Jednak obowiązek montowania takiego urządzenia w autobusach i ciężarówkach wywołuje już sporo kontrowersji. - Każde działanie mające na celu poprawę bezpieczeństwa drogowego jest warte rozważenia. W naszej firmie mamy już dwa pojazdy wyposażone w alcolock, jednak trzeba wziąć pod uwagę kwestie finansowania takiego zakupu, a także montażu i późniejszej eksploatacji tego typu urządzeń - wyjaśnia Stanisław Wodyński, prezes PKS w Ostrowcu Świętokrzyskim.

- W przypadku alkomatów, które używane są do badania naszych kierowców na trasie, muszą być one oddane do kalibracji co 6 miesięcy. Podejrzewam, że podobnie byłoby z urządzeniem zamontowanym w kabinie autokaru - dodaje prezes Wodyński.

Podobnego zdania jest szefowa Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji w Kielcach, która również wskazuje na aspekt finansowania takiego pomysłu ministerstwa. - Mamy ponad 200 pojazdów w naszej firmie i wyposażenie każdego autobusu w taki sprzęt weryfikujący trzeźwość kierowców byłoby dla nas niemałym wydatkiem - ocenia prezes Elżbieta Śreniawska.

Również Michał Warzecha, właściciel firmy MAT-BUS z Bogucic koło Pińczowa, uważa, że będzie to bardzo duże obciążenie finansowe zwłaszcza dla mniejszych przewoźników. - W tym momencie musiałbym wyposażyć w taki sprzęt około 30 moich pojazdów. A dlaczego nie zamontować takiego urządzenia we wszystkich autach, także osobowych. Przecież jeżdżący nimi kierowcy również siadają za kółkiem po alkoholu i powodują śmiertelne wypadki - zauważa.

Z kolei Paweł Strzelecki, prezes zarządu Transportowej Grupy Inwestycyjnej, której busy codziennie kursują na trasie z Kielc do Skarżyska-Kamiennej ma odmienne zdanie. - Według mnie to dobry pomysł. To ja biorę odpowiedzialność za kierowcę i montaż alcolocka nawet za 4-5 tysięcy złotych to koszt, który na pewno się zwróci. Wysyłając pracownika w dalszą trasę mam pewność, że nie ruszy pojazdem po spożyciu alkoholu i nie spowoduje wypadku, którego konsekwencje mogą być nie do oszacowania - mówi Paweł Strzelecki.

Karol Biela

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty