Przypomnijmy założenia. Pojazd określany był supersamochodem z Polski. Źródłem napędu miał być amerykański V8 o pojemności 6,2 litra firmy General Motors. Producent przewidywał, że będą dostępne warianty o mocy od 420 do 650 KM i momencie obrotowym od 580 do 810 Nm. W wyczynowej Arrinerze GT napęd na tylną oś miał być przenoszony za pośrednictwem brytyjskiej, 6-biegowej skrzyni sekwencyjnej Hewland LLS z łopatkami przy kierownicy.
Prezes Zarządu Arrinera S.A. Piotr Gniadek poinformował akcjonariuszy: "Przekazuję na Państwa ręce zaległy raport kwartał za II kwartał roku 2019. Był to okres w którym Spółka zmagała się ze skutkami braku środków na finansowanie rozwoju swojego sztandarowego projektu, to jest supersamochodu Arrinera, oraz ze skutkami wywołanego tym kryzysu organizacyjnego. Pomimo podejmowanych w tym zakresie prób, nie udało się znaleźć niezbędnego finansowania. W efekcie doprowadziło to do podjęcia decyzji o rezygnacji z rozwijania projektu supersamochodu Arrinera i zbycia aktywów związanych z tym projektem, to jest wszystkich posiadanych akcji Arrinera Technology S.A”.
Wszystko wskazuje na to, że Arrinera powróciła tylko po to, aby ogłosić, że to już koniec.
Zobacz także: Skoda Fabia IV generacji
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?