Austriacy ostrzegali

Jerzy Iwaszkiewicz
Fot. Archiwum Polskapresse
Fot. Archiwum Polskapresse
Polska motoryzacja jest ciągle pełna tajemnic. Z wielkim trudem budowano autostrady, a teraz trzeba swoje odstać, bo robią się korki przy wjeździe. Ratunkiem byłoby wprowadzenie elektronicznego systemy opłat, bez zatrzymywania się, tyle, że nie pomyślano o tym wcześniej. Austriacka firma Kapsch, która wygrała przetarg na wprowadzenie i obsługę systemu opłat (do 2018 roku) uprzedzała, że przy wjazdach na autostrady trzeba budować więcej pasów – 12, nie 7, a także specjalne przejazdy do obsługi elektronicznej, ale dyrekcja od budowy autostrad odłożyła to na później. Tymczasem to później to jest już i samochody stoją.
Jerzy Iwaszkiewicz. Fot. Bartek Syta / Polskapresse
Jerzy Iwaszkiewicz. Fot. Bartek Syta / Polskapresse

Przy obsłudze standardowej i opłacie za przejazd, to jednym pasem może przejechać 150 samochodów na godzinę. Przy systemie elektronicznym, z zatrzymaniem się przy szlabanie - 380 samochodów, a przy pełnym otwarciu pasów – 600 pojazdów. Mamy obecnie w Polsce 2917 kilometrów autostrad i dróg ekspresowych, natomiast opłaty elektroniczne od samochodów osobowych pobierane są na trasach o długości zaledwie 261 kilometrów. We Francji – 12 tys. km, Hiszpanii i Portugalii – 7 tys., a we Włoszech – 6,4 tys. km. Autostrady w Polsce dzielą się w dodatku na państwowe i koncesyjne, i każdy stosuje swoje metody. Urządzenie do przejazdów elektronicznych kosztuje 135 zł plus 50 zł ładowanie i jak ktoś jedzie raz do roku na urlop nad morze, to nie bardzo ma ochotę tyle płacić. Taniej postać w korku. Mało się zresztą o tym mówi, a urządzenia można kupić np. na stacjach benzynowych Lotosu i BP.

Autostrady to wielki biznes. Szacuje się, że do 2018 roku łączne dochody z opłat, które wpływają na konto Krajowego Funduszu Drogowego, wyniosą 21 mld zł. Musi być tu wszakże stosowany rzeczony elektroniczny system poboru opłat, bo inaczej wszystko się zatka. Austriacy z firmy Kapsch twierdzą, że już obecnie nie istnieją technologiczne przeciwwskazania aby system elektroniczny wprowadzić tak na państwowych, jak i na koncesyjnych autostradach, za czym, jak nam wiadomo, jest również wicepremier Elżbieta Bieńkowska.

Senat uchwalił właśnie nowelizację ustawy o drogach publicznych (skierowaną do podpisu prezydenta) i parę spraw wraca jednak do przytomności. Kara za brak opłaty drogowej, w przypadku samochodów ciężarowych, będzie wynosiła 1500 zł, a nie 3 tys., jak dotychczas i będzie to kara jednorazowa, a nie za każdy odcinek. Zdarzyło się, że chłop jechał traktorem z kartoflami na targ, nie miał opłaty i Inspekcja Transportu Drogowego wyliczyła, że ma zapłacić 48 tys. zł. W Inspekcji głównie liczą, bez obowiązku myślenia. Z opłat drogowych mają być też zwolnione wszelkie służby ratownicze, a przypomnijmy, że ludzie z Inspekcji Transportu Drogowego byli już tak dzielni, że mandatem karnym za przekroczenie szybkości ukarano... karetkę pogotowia, która wiozła chorego do szpitala.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty