Auto na gaz LPG. Kierowcy rzucili się na gaz. Ceny benzyny i oleju mocno w górę!

Pierwsze samochody wyposażone w instalacje pozwalające w silnikach benzynowych spalać zamiast etyliny mieszankę gazu propan/butan pojawiły się u nas na początku lat 90. zeszłego wieku. Wtedy masowo trafiały w ręce polskich kierowców używane auta sprowadzane głównie z Holandii, gdzie LPG był już wówczas popularny. Polski rynek błyskawicznie zareagował na ich obecność. W zaledwie kilka lat powstały setki stacji pozwalających tankować gaz do samochodów, a w wielu warsztatach zaczęto oferować usługę montażu instalacji do zasilania nim silników benzynowych. Obecnie działa w Polsce także kilka firm projektujących i produkujących takie instalacje.

Podstawową przyczyną ogromnego sukcesu u nas gazu jako paliwa do silników samochodów osobowych były oszczędności, jakie można było osiągać w porównaniu z korzystaniem z benzyny. Jazda na tym samym odcinku samochodem, którego silnik może być zasilany LPG jest zwykle od 30 do nawet 50 % tańsza niż jazda na benzynie. Obecnie doszła jeszcze jedna korzyść z posiadania w samochodzie instalacji na gaz, a mianowicie możliwość korzystania w nim z dwóch rodzajów paliw. Kiedy po ataku Rosji na Ukrainę przed polskimi stacjami paliw ustawiły się kolejki samochodów po benzynę kierowcy użytkujący auta zużywające także propan/butan mogli spać spokojnie. Nie tylko dlatego, że wciąż mogli jeździć taniej, ale również z racji tego, że korzystali z paliwa do tankowania którego kolejek nie było. A jeśli w zbiornikach auta był zapas i benzyny i gazu to i dystans do kolejnego tankowania robił się odpowiednio dłuższy.

Od ponad trzech dekad cena litra LPG w Polsce jest mniej więcej o połowę niższa niż litra benzyny. Nawet jeśli się weźmie pod uwagę, że ten sam silnik na 100 km spali o 10 – 30 % więcej gazu niż benzyny to i tak przejechanie tego odcinka na paliwie gazowym wyjdzie taniej nawet o 40 - 50 % (patrz tabela). Paradoksalnie im droższa będzie benzyna wówczas nawet przy rosnącej cenie LPG oszczędności będą coraz większe.

Przeciwnicy gazu od razu powiedzą, że owszem jazda na gazie jest tańsza, ale przecież montaż instalacji nie jest za darmo i te trzy, a niekiedy nawet 6 tys. trzeba na nią najpierw wydać. Jeśli się jednak usiądzie z kalkulatorem i policzy pokonywane kilometry to okaże się, że zwrot tego wydatku może nastąpić nawet po niespełna roku. Na gazeo.pl jest taki kalkulator, w którym możemy ustawiać bardzo różne warianty i obliczać koszty i oszczędności. Im więcej jeździmy tym pieniądze wydane na zakup i montaż instalacji gazowej szybciej do nas wrócą. Najlepiej wiedzą o tym taksówkarze, którzy ostatnio nie dość, że wybierają auta z silnikami benzynowymi to także te pracujące w hybrydzie i właśnie z instalacją do jeżdżenia na LPG. Jeśli zobaczycie Toyotę Corollę, Camry czy nawet RAV4 w roli taksówki to na bank jest to wersja z napędem hybrydowym uzupełniona o instalację do zasilania gazem.

Nowe auta z instalacją LPG stanowią ok. 10 % ogółu napędzanych tym paliwem. Na montaż instalacji najczęściej decydują się użytkownicy aut kilkuletnich, a nawet kilkunastoletnich i zazwyczaj popularnych marek. Nie oznacza to bynajmniej, że pod dystrybutory z gazem nie podjeżdżają starsze Porsche, Mercedesy i BMW, szczególnie te, które mają więcej niż cztery cylindry. I choć instalacje oraz montaż do modeli z większą liczbą cylindrów są droższe to jednak i tak ostatecznie jazda nimi na propanie/butanie będzie wychodzić taniej niż na benzynie.

Przynajmniej 30 lat doświadczeń polskich kierowców z jazdą na LPG dowodzi, że systemy zasilania propanem/butanem są coraz doskonalsze. Producenci instalacji podążają krok w krok za producentami silników samochodowych i chociażby systemy sekwencyjnego wtrysku gazu są na to najlepszym dowodem. Na obecnym poziomie rozwoju technologii zasilania benzyną nie ma praktycznie żadnych przeszkód aby były one w stanie po odpowiednim zmodyfikowaniu bezproblemowo obsługiwać także paliwo gazowe.

Jeszcze kilka lat temu częstym argumentem przeciwników LPG w samochodzie było to, że mieszanka propanu z butanem przyspiesza zużycie silnika. Tymczasem rozmawiając z właścicielami warsztatów mechanicznych wielokrotnie słyszy się opinie, że owszem są silniki, w których np. zawory czy gniazda zaworowe gorzej od benzyny znosiły gaz. Tak było np. z jednym z silników Subaru oraz Renault. Przez pewien czas także Opel odradzał użytkownikom swoich modeli wstrzymywanie się przed montażem instalacji LPG. To jednak przeszłość. Obecnie stosowane instalacje obsługują nie tylko systemy wtrysku pośredniego i bezpośredniego. Również obecność turbodoładowania nie stanowi tu przeszkody. Producenci instalacji mają setki przebadanych przez siebie jednostek. Testy oraz tysiące jeżdżących na gazie aut potwierdzają fakt, że trwałość silników na obu paliwach jest porównywalna. Warunkiem tego aby spalanie gazu nie powodowało kłopotów jest naturalnie dbałość o jednostkę napędową tzn. regularna wymiana oleju, tankowanie LPG odpowiedniej jakości i systematyczna kontrola instalacji. To samo zresztą tyczy się każdej jednostki napędowej niezależnie od tego czy jest to silnik benzynowy czy diesel.

W profesjonalnych warsztatach montażu instalacji gazowej trwa to zwykle do 8 godzin. Obejmuje to również czas poświęcony na dokładną regulację i konfigurację systemu wtrysku gazu etc. Niektórzy zatrzymują obsługiwany samochód na dłużej np. po to aby obserwować poranny rozruch na gazie przy zimnym silniku.

Ceny zależą od producenta instalacji oraz typu silnika, do której będzie ona montowana. Najtańszą instalację można już mieć za 3 tys. złotych, ale te których najwięcej się obecnie zakłada są w cenie 3,5 tys. złotych. To zazwyczaj urządzenia dedykowane do jednostek z wtryskiem pośrednim. Bardziej skomplikowane rozwiązania z wtryskiem bezpośrednim są nieco droższe. W większych niż czterocylindrowe silnikach instalacja z montażem może kosztować 5 – 8 tys. złotych.