Autostradą A1 nie dotrzemy na Euro

Michał Wroński
Jeszcze miesiąc temu Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zapewniała, że autostrada A1 przecinająca kraj z południa na północ będzie gotowa w 2012 r. W piątek okazało się, że były to puste obietnice.

Takiej przejażdżki nie urządzimy sobie bowiem na 57-kilometrowym odcinku z Pyrzowic do Częstochowy. Na jego budowę drogowcy dostali pięć lat.

 

Będzie on najpóźniej oddanym do użytku ze wszystkich fragmentów autostrady A1 w Polsce. Urzędnicy z Ministerstwa Infrastruktury nie tracą jednak dobrego samopoczucia przekonując, iż między Pyrzowicami a Częstochową funkcję drogi tranzytowej z powodzeniem może tymczasowo spełniać krajowa "jedynka".

 

- Komunikacja dwupasmową drogą będzie więc zachowana - uważa Mikołaj Karpiński, rzecznik Ministerstwa Infrastruktury i przekonuje, że autostradowy poślizg związany jest z koniecznością wykonania skomplikowanych robót ziemnych i zabezpieczeniem trasy przed ewentualnymi skutkami szkód górniczych. 7,5 mld zł kosztować będzie budowa całego 180-kilometrowego odcinka autostrady A1 między Strykowem a Pyrzowicami.

 

Autostradę z Pyrzowic do Częstochowy budować będzie w ramach tzw. partnerstwa publiczno-prywatnego spółka Autostrada Południe. Ona też będzie budowniczym kolejnych 123 kilometrów trasy od Częstochowy do Strykowa w województwie łódzkim. Umowę na zaprojektowanie, realizację i eksploatację całego odcinka podpisał właśnie minister infrastruktury Cezary Grabarczyk.

 

Roboty w terenie rozpoczną się na przełomie lat 2009 i 2010. Pomijając "zagrożony" wirtualnymi szkodami górniczymi odcinek Częstochowa-Pyrzowice, A1 ma być gotowa przed 31 maja 2012 roku. Reszta dopiero dwa lata później.

 

Liczący 180 km odcinek autostrady A1 ze Strykowa do Pyrzowic to najdłuższy fragment prowadzącej z Gdańska do granicy z Czechami arterii. Pierwsi kierowcy powinni ją przemierzyć wiosną 2012 r. W środku województwa śląskiego, między Pyrzowicami a Częstochową czeka ich jednak długa na 57 km dziura.

 

Na zbudowanie tego odcinka drogowcy mają pięć lat. Taki termin to zimny prysznic dla kierowców. Jeszcze w grudniu przedstawiciele Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad zapowiadali, iż rzutem na taśmę zdążymy z budową autostrad przed Euro 2012. Bez wyjątków. Teraz urzędnicy z Ministerstwa Infrastruktury przekonują, że opóźnienie w budowie to wina trudnego dla drogowców terenu.

 

- Autostrada przebiegać będzie tu przez tereny wysoko zurbanizowane, co powoduje konieczność budowy większej liczby mostów i wiaduktów oraz zlikwidowania wielu kolizji z istniejącą infrastrukturą. Ze względu na tzw. geomorfologię terenu muszą być wykonane skomplikowane roboty ziemne. Konieczne jest także zastosowanie specjalnych rozwiązań technicznych eliminujących szkody górnicze - wylicza Mikołaj Karpiński, rzecznik Ministerstwa Infrastruktury.

 

- Podpisaliśmy z firmą umowę na 35 lat i ten czas liczy się od dnia jej zawarcia, a zatem im szybciej zakończy budowę, tym szybciej będzie mogła rozpocząć eksploatację. Koncesjonariuszowi powinno więc zależeć na jak najszybszym oddaniu tego odcinka do użytku - argumentuje Karpiński.

 

Zaintrygowani słowami rzecznika postanowiliśmy sprawdzić, jakich szkód górniczych można spodziewać się między Pyrzowicami a Częstochową. W Wyższym Urzędzie Górniczym niczego nie zdziałaliśmy. - Posiadane przez nas mapy dotyczą tylko terenów, gdzie eksploatacja górnicza jest, bądź była prowadzona. W tamtym rejonie takowa się nie odbywa. Najbliższą kopalnią jest Zakład Górniczy Piekary - przyznaje Edyta Tomaszewska, rzeczniczka WUG-u.

 

Zakłopotania nie krył również Cezary Orzech, rzecznik portu lotniczego w Pyrzowicach, zapytany przez nas czy obiekty lotniska zabezpieczone są przed skutkami szkód górniczych. - Przecież tu nie ma eksploatacji górniczej. Może ktoś pomylił Pyrzowice z Muchowcem.

 

- To już jest kolejny raz, gdy Warszawa pokazuje nam, gdzie nasze miejsce w szeregu. To wręcz wygląda na sabotaż. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad wiele razy zapewniała nas, że cały przebiegający przez nasze województwa odcinek autostrady A1 będzie gotowy do roku 2012. Teraz okazuje się, że będzie inaczej - komentuje Piotr Spyra, członek zarządu województwa śląskiego.

 

Po długich poszukiwaniach w końcu udało się nam znaleźć ślady wydobycia na trasie autostrady A1. Jak usłyszeliśmy od wojewódzkiego geologa, między Zawierciem a ziemią Wieluńską od średniowiecza eksploatowano zalegające do głębokości ok. 100 m pod ziemią pokłady iłów i wapieni (tzw. wychodnie jury brunatnej). Wydobycie zakończono jednak na początku lat 80. ubiegłego wieku.

 

Fakty o trasie

 

Odcinek autostrady od granicy woj. łódzkiego do Częstochowy (17,6 km) będzie gotowy do 2012 roku. Właśnie podpisano umowę z koncesjonariuszem.

 

Odcinek od Częstochowy do Pyrzowic (57 km) ma być gotowy w ciągu 5 lat. Również podpisano umowę z koncesjonariuszem.

 

Odcinek z Pyrzowic do węzła "Sośnica" (Gliwice) o długości 44 km ma być gotowy do 2011 roku. Trwa jeszcze procedura przetargowa.

 

Odcinek od węzła "Sośnica" do Bełku (15,4 km) ma być gotowy do października 2009 roku. Prace trwają.

 

Odcinek od Bełku do Świerklan (14,1 km) ma zostać ukończony do listopada 2010 r. Prace trwają.

 

Odcinek od Świerklan do granicy z Czeską Republiką w Gorzyczkach (18,3 km) ma być gotowy do sierpnia 2010 r. Prace trwają.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty