Autostradą A4 z Krakowa na Ukrainę pojedziemy dopiero w 2013 r.

Bartosz Gubernat
Autostradą A4 z Krakowa na Ukrainę pojedziemy dopiero w 2013 r.
Autostradą A4 z Krakowa na Ukrainę pojedziemy dopiero w 2013 r.
Podkarpacko-małopolski odcinek autostrady A4 nie będzie przejezdny w tym roku. Największe problemy mają wykonawcy odcinków między Dębicą a Tarnowem oraz Brzeskiem i Wierzchosławicami.
Autostradą A4 z Krakowa na Ukrainę pojedziemy dopiero w 2013 r.
Autostradą A4 z Krakowa na Ukrainę pojedziemy dopiero w 2013 r.

Autostrada A4 między Krakowem a przejściem w Korczowej na granicy polsko-ukraińskiej będzie miała 223 km. Zgodnie z umowami wykonawcy mieli wykonać ją skończyć tym roku. Mimo sporych opóźnień większość odcinków powinna być gotowa na czas. Niestety w tym roku na pewno nie uda się skończyć prawie 21-kilometrowego odcinka miedzy Brzeskiem a Wierzchosławicami.

- Poprzedni wykonawca nie podołał zadaniu i rozwiązaliśmy z nim umowę. Trzeba było ogłosić drugi przetarg i poszukać nowego. Podpisaliśmy umowę z konsorcjum firm Heilit Woerner, Strabag, Poldim, oraz IMB Podbeskidzie. Mają skończyć roboty do przyszłego roku – mówi Artur Mrugasiewicz z biura prasowego Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

Jak dodaje, pozostałe odcinki autostrady A4 spod Krakowa do Korczowej powinny być gotowe do końca roku. Ale ze względu na kłopoty finansowe SIAC Construction Ltd., PBG S.A., APRIVIA S.A. i Hydrobudowa Polska S.A., nie ma pewności, że uda się w tym terminie skończyć drogę między Dębicą a Tarnowem. Na razie stan zaawansowania robót GDDKiA określa tu na ok. 50 procent, a prace są prowadzone w ograniczonym zakresie. Powód to upadłość układowa wykonawcy, o którą ten wnioskował już na początku czerwca.

- Z tego względu chwilowo jesteśmy odcięci od linii kredytowej, a nie mając pieniędzy, nie możemy budować. Dlatego rozmawiamy z bankami i staramy się wspólnie wypracować rozwiązanie korzystne dla nich, jak i dla nas – tłumaczy Krzysztof Woch z Hydrobudowy.

Mimo upadłości wykonawcy, GDDKiA nie chce zrywać z nim współpracy.

- Do czasu wyjaśnienia sytuacji z bankiem, w ramach „solidarnej odpowiedzialności" płacimy bezpośrednio podwykonawcom, co pozwala kontynuować budowę. Dalsze decyzje natomiast są uzależnione od tego jak ułożą się rozmowy wykonawcy z bankiem – wyjaśnia Mrugasiewicz.

Krzysztof Woch przekonuje, że do wznowienia robót konsorcjum nie potrzebuje dodatkowych linii kredytowych, ale tylko przywrócenia dotychczasowych.

- Wówczas będziemy mogli płacić za roboty wykonane po ogłoszeniu upadłości. Wcześniejsze zobowiązania są objęte układem i w oparciu o niego zostaną uregulowane. Do czasu zakończenia rozmów z bankami trudno podawać terminy ukończenia budowy – mówi Woch.

35-kilometrowy odcinek między Dębicą a Tarnowem to jeden z najtrudniejszych fragmentów A4. Znajduje się na nim 35 obiektów inżynieryjnych, w tym długa na ponad 1,3 km estakada nad Wisłoką i terenami zalewowymi. To jeden z najdłuższych tego typu obiektów w kraju.

Twardy orzech do zgryzienia GDDKiA ma jeszcze w okolicy Rzeszowa, gdzie ciągle niegotowa jest autostradowa obwodnica miasta. Niedawno drogowcy zerwali umowę z polsko-indyjskim konsorcjum Radko Sp. z o.o., Autostrada Wschodnia Sp. z o.o. oraz PUNJ LLOYD LTD.

Firma wykazywała brak płynności finansowej skutkujący zajęciami komorniczymi i zgłoszonym wnioskiem o upadłość. - W ciągu 23 miesięcy trwania kontraktu wykonawca zrealizował zaledwie 49 procent zakresu finansowego umowy, podczas gdy czas trwania kontraktu był pierwotnie określony na 18 miesięcy. Termin ten, przedłużony w wyniku uznanych roszczeń wykonawcy, minął 11 lutego 2012r. – mówi Joanna Rarus, rzecznik GDDKiA w Rzeszowie.

Problem dotyczy dwóch odcinków drogi. Pierwszy to autostrada A4 od węzła Rzeszów Zachód do węzła Rzeszów Centralny. Drugi - odcinek drogi ekspresowej S-19 od węzła Rzeszów Zachód do węzła Świlcza, będący częścią tzw. autostradowej obwodnicy Rzeszowa.

Celem GDDKiA jest uzyskanie przejezdności odcinka A-4 Rzeszów Zachód – Rzeszów Centralny oraz oddanie do użytkowania obwodu utrzymania autostrady zlokalizowanego na węźle Rzeszów Zachód przed tegoroczną zimą. Konieczność wynika z terminów oddania do użytkowania sąsiednich odcinków A-4, od węzła Dębica Pustynia do węzła Rzeszów Zachód (październik 2012 r.) oraz między węzłami Rzeszów Centralny - Rzeszów Wschód (czerwiec 2012 r.).

Nowy wykonawca, który zastąpi Radko będzie znany niebawem.

Bartosz Gubernat
fot. Bartosz Gubernat

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty