Będą zmiany w egzaminach na „prawko”

Obecnie, osoba ubiegająca się o prawo jazdy musi zdać egzamin składający

się z części teoretycznej oraz praktycznej. O ile w przypadku testu, który odbywa się na komputerze zdawalność przy pierwszym podejściu wynosi aż 80% w skali kraju, o tyle w przypadku jazdy autem na placu manewrowym oraz w mieście, liczba ta jest zdecydowanie niższa. Nowe przepisy mogą sprawić, że zdobycie uprawnień kierowcy będzie jeszcze trudniejsze.

Zmiany, jakie przygotował resort infrastruktury, obejmują głównie najpopularniejszą w Polsce kategorię B (samochody o dopuszczalnej masie całkowitej do 3,5 tony). Z powodu nowej ustawy, która została uchwalona w kwietniu tego roku, ministerstwo pracuje nad pakietem rozporządzeń, które dostosują proces egzaminowania kierowców do założeń ustawodawcy.

**CZYTAJ TAKŻE

**

W przypadku egzaminu teoretycznego na kat. B możemy mówić o prawdziwej rewolucji. - Opracowana zostanie baza pytań, która w przeciwieństwie do obecnej nie tylko będzie większa, ale również utajniona. Kandydaci na kierowców poznają pytania dopiero w momencie egzaminu - mówi serwisowi motofakty.pl Henryk Radomski, prezes Krajowego Stowarzyszenia Egzaminatorów. Inną zmianą będzie liczba poprawnych odpowiedzi. - Obecnie mamy do czynienia z testami wielokrotnego wyboru. Po zmianach, prawidłowa będzie tylko jedna odpowiedź. Po jej zaznaczeniu, osoba egzaminowana nie będzie już mogła zmienić swojej decyzji. Ma to odzwierciedlać rzeczywistą sytuację na drodze, gdzie musimy ponosić konsekwencje swojego wyboru - dodał prezes KSE.

Zmiany obejmą także egzamin praktyczny. Wciąż nie wiadomo jednak, jakie jego elementy ulegną zmianie. Podczas zorganizowanej w kwietniu tego roku przez KSE konferencji, przedstawiono pakiet propozycji dotyczących zmian w części praktycznej egzaminu na prawo jazdy. Najważniejszą z nich jest sposób oceny kandydata. Obecne przepisy nakazują przerwanie egzaminu praktycznego, jeśli popełni on jedno z wykroczeń zamieszczonych w tabeli nr 12 obowiązującego obecnie rozporządzenia. - Chcemy, aby stosowany teraz system został zastąpiony przez punkty ujemne, które kandydat na kierowcę otrzymywałby od egzaminatora za każde uchybienie. Przekroczenie określonej liczby punktów skutkowałoby zakończeniem egzaminu. Takie rozwiązanie w naszej ocenie daje pełny obraz umiejętności kierowcy - tłumaczy portalowi motofakty.pl Radomski.

Jak zapewnia resort infrastruktury, wszystkie zmiany związane ze szkoleniem i egzaminowaniem przyszłych kierowców są związane ze zwiększeniem bezpieczeństwa na drodze. Pomimo zmniejszenia liczby wypadków na drogach, Polska wciąż zajmuje jedno z ostatnich miejsc pod względem bezpieczeństwa na drodze. Dla przykładu w sąsiednich Niemczech, gdzie żyje dwukrotnie więcej obywateli niż w Polsce, jest zdecydowanie mniej wypadków. - Jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy jest brak sprawdzenia umiejętności wyprzedzania. Mimo, iż obecne przepisy dopuszczają taką możliwość, nie jest to egzekwowane podczas egzaminu - dodał prezes KSE.

Dodatkowo, nowa ustawa zakłada także obowiązkowe, godzinne szkolenie w okresie od 4 do 8 miesięcy po uzyskaniu prawa jazdy, na którym świeżo upieczony kierowca pozna zachowanie samochodu m.in. w poślizgu. W tak krótkim czasie nie nauczy się on oczywiście perfekcyjnego panowania nad autem, ale szkolenie to ma uświadomić go o zagrożeniach, jakie ze sobą niesie uślizg kół. W ciągu 2 lat od uzyskania uprawnień łatwiej je będzie także stracić. Jeśli w tym okresie kierowca popełni 3 wykroczenia, prawo jazdy zostanie mu odebrane.

Zmiany obejmą także egzamin na kategorię A. Kandydaci na motocyklistów będą musieli wykazać się dodatkowymi umiejętnościami na placu manewrowym, jak np. awaryjne hamowanie przy wyższej prędkości, czy szybki slalom wraz z ominięciem przeszkody.

Zgodnie z ustawą, zmiany w egzaminach na obie kategorie zaczną obowiązywać od 12 lutego 2012 roku.