Będzie odcinkowy pomiar prędkości w Warszawie

System odcinkowego pomiaru prędkości (OPP) został po raz pierwszy wprowadzony na polskie drogi pod koniec 2015 roku. Jest on oparty o zestaw kamer zawieszonych na dwóch bramkach w odległości zwykle większej niż 1 km. Na bramce wjazdowej kamery rejestrują każdy pojazd i dokładny czas wjazdu. To samo jest powtarzane na drugiej bramce – wyjazdowej.

Z czasu wjazdu i wyjazdu z OPP wyliczany jest czas przejazdu danego odcinka, a następnie średnia prędkość. Jeżeli jest ona niższa lub równa dopuszczalnej – co ważne, zawsze na odcinkach obowiązuje jedno ograniczenie prędkości – wówczas wyniki są usuwane z pamięci urządzenia. Jeżeli jest wyższa, wówczas zdjęcie samochodu jest wysyłane do systemu CANARD, gdzie wystawiane jest powiadomienie dla właściciela pojazdu o przekroczeniu prędkości i zostaje na niego nałożony mandat.

Jednak w najbliższym czasie może to się zmienić. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad podjęła decyzję o wdrożeniu systemu w Warszawie. Odcinkowy Pomiar Prędkości ma bowiem zostać zainstalowany na bardzo ruchliwych drogach ekspresowych S8 (pomiędzy węzłem Konotopa i Marki), oraz w ciągu drogi ekspresowej S2 w okolicach tunelu pod Ursynowem (dokładna lokalizacja nie jest jeszcze znana).

Być może decyzja GDDKiA jest pokłosiem wypadku miejskiego autobusu, który niedawno spadł z trasy S8. Trasa S8 między Konotopą i Markami jest zresztą miejscem wielu stłuczek i wypadków, które zwłaszcza w godzinach szczytu praktycznie czynią ten odcinek nieprzejezdnym.

Dość tylko powiedzieć, że latach 2017-2019 na tym odcinku drogi miały miejsce 43 wypadki, w których zginęły 3 osoby, a 54 zostały ranne. Przyczyną co trzeciego z tych wypadków było niedostosowanie prędkości do warunków ruchu.

Na pocieszenie dla kierowców można tylko dodać, że wspomniany już wyżej odcinek S8 w godzinach szczytu jest tak zakorkowany, że praktycznie nie ma niebezpieczeństwa abyśmy przekroczyli dopuszczalną prędkość.

Zobacz także: Tak prezentuje się nowy Jeep Compass