Zawody w Płocku, zorganizowane u podnóży Orlen Areny, to w opinii wielu obserwatorów wielki sukces tak dynamicznie rozwijającej się dyscypliny motoryzacyjnej, jaką jest drifting. Już po pierwszym dniu wolnych treningów dało się słyszeć w strefie serwisowej, że jeszcze nigdy organizacja zawodów driftingowych w naszym kraju nie stała na tak wysokim poziomie.
Możliwość uczestniczenia w takiej imprezie to zaszczyt dla każdego zawodnika. Świetna trasa nastawiona na wielki show, wspaniale zorganizowane zaplecze w postaci trybun, cateringu i wielu dodatkowych atrakcji, a także najwyższy poziom bezpieczeństwa sprawiły, że wszyscy bawili się wspaniale. Choć kilka aut wyjechało z Płocka przedwcześnie na lawetach, wszyscy byli bardzo zadowoleni z przebiegu imprezy.
I rundę DMP próbowała popsuć pogoda, która w sobotę sprawiła drifterom mnóstwo problemów. Zaraz po rozpoczęciu kwalifikacji spadł kilkuminutowy deszcz, zamieniający wąską trasę otoczoną betonowymi bandami w lodowisko. Widzowie oglądający tę część zmagań, raz za razem byli świadkami kolejnych kraks.
- Organizatorzy byli na taki rozwój wypadków świetnie przygotowani. Kilka ciężarówek z HDS-em (odmianą dźwigu samochodowego) bardzo sprawnie usuwało kolejne samochody z trasy i poprawiało betonowe bandy. W pewnym momencie mogliśmy się poczuć jak podczas zawodów F1 w Monte Carlo, zaraz po niespodziewanych opadach deszczu. Oczywiście nic nikomu się nie stało, ucierpiały tylko maszyny – relacjonował pogodową loterię podczas kwalifikacji kierowca Oficjalnego Safety Cara DMP, Jędrzej Lenarcik.
Do niedzielnych zawodów z najlepszym wynikiem przeszedł Paweł Trela, aktualny mistrz Polski. TOP32, rozgrywane w niedzielę, odbywały się już przy pięknej, słonecznej pogodzie, która w tym dniu nie miała ochoty rozdawać kart na torze. Mimo wszystko żółta Cupra w barwach serwisu moto.gratka.pl, Masterlease i Valvoline miała bardzo dużo pracy na torze.
- Bardzo duża frekwencja na trybunach, dodatkowo wzmogła czujność organizatorów w zakresie bezpieczeństwa. Wspólnie ustaliliśmy, że podczas zawodów regularnie będziemy przecierać trasę i że będziemy to robić częściej niż na innych imprezach. Od elementów driftowozów leżących na trasie, po obluzowaną kostkę brukową – wszystko należało sprawdzać regularnie – mówił kierowca Safety Cara moto.gratka.pl.
Zawody w Płocku wygrał Jakub Przygoński z Orlen Teamu, przed Marcinem Mospinkiem z Valvoline PUZ Drift Team startującym zupełnie nowym samochodem z amerykańskim silnikiem V8 o pojemności 6.2-litra. Finał B wygrał Wojtek Goździewicz – największe zaskoczenie I rundy DMP.
- Chciałbym pogratulować wszystkim chłopakom. Trasa była wąska i wymagała dużo odwagi. Na wielkie brawa zasługują organizatorzy. Mam nadzieję, że za rok wrócimy do Płocka z naszym Safety Carem, by ponownie przeżyć wspaniałe sportowe emocje – mówił po ceremonii wręczenia pucharów Lenarcik.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?