Centralna Ewidencja Pojazdów i Kierowców

Ignacy Golik
Po trzech latach drzemki obudzono się w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji i na gwałt zaczęto przysposabiać się do tworzenia Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców.
Centralna Ewidencja Pojazdów i Kierowców

Zrobił się ruch wokół tworzenia centralnych ewidencji kierowców i pojazdów.
Ustawodawca jednak nakazywał ministerstwu podjęcie prac od 1 lipca 1998 r. Tymczasem MSWiA obudziło się dopiero w sierpniu br. Minister wydał rozporządzenie 3 sierpnia 2001 w sprawie "centralnej ewidencji kierowców". (Dz.U. Nr 92 z 3 IX). Ale tylko kierowców.
Dopiero za 3 lata
Przygotowania do tworzenia rozpoczęto od szumu medialnego. Gdy tymczasem wiadomo, że system nie rozpocznie działalności wcześniej niż za 3 lata. Zresztą urzędnicy ministerstwa, jak wynika z ich enuncjacji, samowolnie ograniczali zakres ewidencji tylko kierowców, gdy ustawodawca wyraźnie mówił o ewidencji osób posiadających uprawnienia do kierowania pojazdami.
Centralna Ewidencja Pojazdów i Kierowców, bo taką nazwę tej komórce nadano, musi najpierw otrzymać odpowiednie wyposażenie dla opracowanego wcześniej systemu gromadzenia danych (teletransmisję).
Będzie przetarg
Ministerstwo obwieściło wszem i wobec, że ogłosiło właśnie przetarg na budowę tego systemu. Koszt budowy wyniesie około 150 mln zł. Ale nie będą to pieniądze z budżetu państwowego lecz gotówka wyłożona przez prywatną firmę, która następnie, eksploatując system, sprzedawać ma za odpowiednimi opłatami zgromadzone dane. Oczywiście obsługując nieodpłatnie takie instytucje jak: policja, żandarmeria, prokuratury, sądy, UOP, WSZ.
"Dla firmy, jak i dla budżetu państwa to będzie dobry interes" - zapewniał na konferencji wiceminister MSWiA.
Interes dla wszystkich
Nikt nie wątpi, że będzie to interes nie tylko dla firmy i budżetu, ale także dla wszystkich posiadaczy aut, bowiem ograniczy obrót kradzionymi pojazdami.
Przeto można tylko zapytać, dlaczego aż trzy lata zaprzepaszczono nic nie czyniąc konkretnego, ażeby wreszcie stworzyć te dwie centralne ewidencje? Dlaczego nieróbstwo urzędników ministerialnych zbywały milczeniem towarzystwa ubezpieczeniowe, dla których takie ewidencje to czysty dochód, gdyż mniej musiałyby płacić za fikcyjne kradzieże aut?
Okazuje się, że nie wiadomo, bo wydatek zaledwie 150 mln  zł, co przy obrotach i wypłatach towarzystw ubezpieczeniowych, wydaje się kwotą niewielką. Dlaczego zatem czekano tyle lat?
Przeczytaj też:

Centralna Ewidencja Kierowców
od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty