Chrysler PT Cruiser

|
| I wcale nie ze względu na gabaryty, ale z powodu stylistyki nadwozia. Potężna atrapa chłodnicy, klinowa maska, wyraźnie podkreślone nadkola, łagodnie wznoszący się ku górze dach i duże "plecy" tyłu - tak wygląda Chrysler PT Cruiser - auto jakby przeniesione w czasie z Ameryki lat 40.Odmienna stylistyka auta wynika nie tylko z mody na "retro". To raczej rodzaj filozofii koncernu, według której najważniejszy staje się czynnik emocjonalny identyfikujący z marką Chrysler.

Wnętrze można kształtować
Przedrostek PT oznacza osobisty transport (Personal Transportation), Cruiser - to krążownik. Już zabawna nazwa sugeruje uniwersalność samochodu. Mimo stosunkowo niewielkich wymiarów zewnętrznych (długość 4288 cm, wysokość 1601 cm, szerokość 1705 cm), wnętrze jest obszerne (3400 l). Tak dużo miejsca uzyskano nie tylko dzięki dużemu jak na tę klasę aut rozstawowi osi (161,6 cm) czy kształtowi bryły nadwozia, ale także praktycznemu zagospodarowaiu kabiny pasażerskiej. Wnętrze można kształtować w dowolny sposób, np. fotele można złożyć na 26 (!) sposobów.
Pojemność bagażnika wynosi 538 l. Po złożeniu tylnych oparć 1821 l, a po wymontowaniu siedzeń 2150 l. Auto zamienia się wtedy w półciężarówkę którą można przewozić przedmioty o długości 244 cm.
We wnętrzu jest 20 różnego rodzaju schowków, kieszeni, szuflad, półek na drobne przedmioty. Pomyślano też o 3 gniazdach 12-voltowych. Tylna półka bagażnika może być ustawiona w zależności od potrzeb w 5 różnych konfiguracjach, w tym może np. stać się ... stolikiem.
Trochę szkoda, że oprócz koła kierownicy i kilku drobnych elementów w desce rozdzielczej zabrakło nawiązania do stylistyki kokpitów aut sprzed kilkudziesięciu lat. Może zwyciężyła chłodna kalkulacja kosztów produkcji. Studyjny Pronto Cruiser - pierwowzór PT, pokazany w 1988 r. miał w stylizacji deski to "coś", czego brakuje w wersji przeznaczonej do produkcji seryjnej.

Jazda
Podczas spokojnych jazd auto jest wygodne w użyciu, chociaż brakuje mu trochę elastyczności. Chyba niezbyt szczęśliwie wybrano automatyczną skrzynię.
Jej mankamentem są nie najlepiej dopasowane przełożenia. Automat żyje jakby "własnym życiem". Dodanie gazu przy 3000-3500 obr. powoduje jakby chwilę namysłu, po czym "zrzuca" bieg i głośno, acz dostojnie przyspiesza.
Zastosowana z tym samym silnikiem 5-biegowa skrzynia ręczna zmienia auto nie do poznania. Jest nie tylko dynamiczne i elastyczne, ale zwyczajnie czuć pod pedałem gazu te 141 koni.
Po przejechaniu 1492 km średnie zużycie paliwa wyniosło 11 l/100 km i potwierdziło dane podawane przez producenta (10,51). Biorąc pod uwagę masę (1421 kg), zastosowanie automatycznej skrzyni i duże opory powietrza (cD = 0,40) zużycie paliwa jest na akceptowalnym poziomie.
Wyposażenie
Komfort podnosi bardzo bogate wyposażenie seryjne m.in. skórzana tapicerka, automatyczna klimatyzacja, wysokiej klasy sprzęt audio z systemem Infiniti, pełna elekryka szyb i lusterek zewnętrznych, chromowane detale czy alufelgi. Nad bezpieczeństwem po-dróżnych czuwają systemy ABS, kontroli trakcji (TC) cztery poduszki powietrzne, 3- punktowe pasy z napinaczami.
Silniki
Testowany model wyposażony był w 2-litrowy silnik rzędowy, 141 KM. Maksymlany moment obrotowy 188 Nm osiągany przy 4150 obr./min zapewnia zadowalające osiągi. Auto wyposażone w 4 stopniowy automat rozpędza się do setki w 12,9 s. Prędkość maksymlana to 170 km/h. Cena testowanego modelu wynosi około 120 tys. zł.