Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cieszmy się póki czas. Felieton Ryszarda M. Perczaka

Ryszard M. Perczak
Jak sięgam pamięcią każda dziennikarska prezentacja nowego samochodu zaczynała się od przedstawienia jego danych technicznych. Wielkość silnika oraz to ile można z niego wycisnąć koni były najważniejszymi informacjami, które chciał poznać każdy kogo interesowała motoryzacja. Ostatnie pokazy wchodzących na rynek nowych modeli zdają się wskazywać, że teraz samochód to jednak coś innego niż milimetry, moc czy niutonometry.
Fot. Archiwum
Fot. Archiwum

Oto podczas omawiania tego co też ciekawego wnosi najnowsze Audi A8 wcale nie mówiono o jego wymiarach, silnikach, ani o tym one potrafią, ale o... technice. Nie chodzi bynajmniej o różnego rodzaju mechanizmy, które skrywa to auto, ale ileż jest w nim niedostrzegalnych gołym okiem elektronicznych elementów, które decydują o tym jak jedziemy i co w danym momencie zadziała. Wszystko za sprawą dziesiątek, jeśli nie setek mikroczujników śledzących każdy parametr samochodu. Gromadzone przez nie dane są natychmiast obrabiane, a decyzje, które też podejmuje komputer są przesyłane gdzie trzeba. Kierowca nawet nie ma pojęcia, że z przodu, z tyłu, pod podłogą i nad jego głową towarzyszą mu elektroniczne cacka, które o niczym innym nie myślą tylko o tym, jakby tu coś dla niego zrobić szybciej i lepiej.

Audi od lat chwali się, że kolejne modele, a to potrafią wymasować kręgosłup, a to podgrzeją zmarznięte stopy, a to umilą podróż ciekawym filmem wyświetlanym na montowanych w nich tabletach. Teraz zakres możliwości nie tylko aut tej marki znacznie się rozszerzył. Niewidzialne oko patrzy na nawierzchnię drogi, inne sprawdza wilgotność powietrza, a jeszcze inne obserwuje to na co auto wjedzie za sto metrów i już je na to przygotowuje.

Wszystko to zdaje się zmierzać do jednego: zdjąć każdy kłopot z głowy kierowcy. A stąd już tylko krok do jego ubezwłasnowolnienia. Gdyby nie daj Boże szofer się zagapił, albo nie dostrzegł tego co powinien, to natychmiast armia niewidzialnych druhów podejmie za niego decyzję najlepszą z możliwych. Jednym słowem wszystko zmierza do jednego: samochody są coraz bardziej samodzielne czy jak się to powszechnie określa, autonomiczne. Dla jednych jest to powód do rozpaczy, podczas gdy dla innych, tych starszych nadzieja. Normalnie powinni z uwagi na słaby wzrok i słuch, spowolnienie reakcji poruszać się co najwyżej z balkonikiem, a tak dzięki elektronicznemu wsparciu jeszcze parę lat z przyjemnością sobie pojeżdżą. Choć właściwiej byłoby napisać, że tylko posiedzą sobie przy kierownicy. Rolę kierowcy będzie przecież pełnił za nich komputer.

Dlatego póki jeszcze auto pozwala nam na uruchomienie silnika, wybranie odpowiedniego biegu i ruszenie wtedy kiedy zechcemy w drogę, korzystajmy z tych przywilejów. Czas, gdy kierowca nawet siedząc przy kierownicy nie będzie miał wiele do powiedzenia są już tuż za horyzontem.

Zobacz także: Ateca - testujemy crossovera Seata

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty