Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Citroen C5

Piotr Robakowski
Polska premiera następcy wysłużonej technicznie i stylistycznie Xantii odbył się pod koniec 2001 roku. W ofercie pojawił się dostępny w dwóch wersjach wyposażenia model o nazwie C5.

Szybko zdobył grono miłośników, którzy zawierzyli kontrowersyjnej stylistyce, stawiając na umieszczoną wewnątrz elektronikę.**Nadwozie
W segmencie D, którego Citroen C5 jest przedstawicielem, auto wyróżnia się nietuzinkową linią nadwozia. Wprowadziło ożywienie do konserwatywnej pod względem stylistycznym klasy, choć krok ten był ryzykowny. Jak wynika z badań, klienci decydujący się na zakup auta w segmencie D nie lubią innowacji stylistycznych, kierując się głównie prostotą wykonania i elegancją. Pod tym względem Citroen C5 był odskocznią i stał się z perspektywy roku szansą na odniesienie sukcesu. Nam bardziej przypadła do gustu wersja kombi, wyróżniająca się nie tylko mocno przeszkloną tylną częścią nadwozia, ale także obszernym bagażnikiem. Przy rozłożonej tylnej kanapie ma on pojemność 565 litrów. Po złożeniu wielkość wzrasta do blisko 1700 litrów. W przedniej części wzrok przyciągają duże, nachodzące na boki reflektory w kształcie migdałów, będące nawiązaniem do modelu Xsara.
Wnętrze
Opracowana od podstaw tablica przyrządów nawiązuje do zewnętrznego poszycia Citroena C5. Tutaj obłości łączą się z ostrymi liniami, tworząc niepowtarzalne kształty. Na uwagę zasługuje czytelna tablica wskaźników z dużymi wyświetlaczami - prostota i porządek są jej głównymi atutami. W centralnym punkcie znajduje się obudowany plastikem o fakturze drewna zestaw pokręteł systemu wentylacji i radio z czytnikiem płyt CD. Powyżej usytuowano wyświetlacz radia, pełniący jednocześnie funkcję wyświetlacza komputera pokładowego. W testowej wersji zastąpił go duży, ciekłokrystaliczny monitor, mający dodatkowo funkcję satelitarnej nawigacji - niestety w Polsce system ten jeszcze nie działa. I ta część tablicy przyrządów nam się nie podoba. Posługiwanie się poszczególnymi możliwościami komputera pokładowego nie należy do najtrudniejszych, ale denerwuje sposób prezentacji - bardziej przypomina to zabawkę dla dzieci, niż komputer pokładowy w dobrym aucie.
Na uwagę zasługują za to obszerne fotele, zapewniające wysoki komfort jazdy, poprawić można by zbyt krótkie siedziska przednich foteli. Inną zaletą C5 jest klimatyzowany schowek przedni, spełniający rolę lodówki podczas letnich podróży. Jasna skórzana tapicerka i dobre jakości elementy wykończenia sprawiają miłe dla oka wrażenie luksusu.
Silnik i układ jezdny**
Od lat francuskie limuzyny słyną z hydropneumatycznego systemu zawieszenia. To już trzecia jego generacja, której obsługa przewidziana jest przez producenta co 200 tys. kilometrów. Specjalnie skonstruowany wysokociśnieniowy system wypełniony jest olejem, zastępując tradycyjny wahacz z amortyzatorami i sprężynami. Zaletą tego rozwiązania jest wysoki komfort jazdy i doskonałe tłumienie nawet sporych nierówności. Przyzwyczajenia wymaga jednak jego miękka charakterystyka. W droższych wersjach pojawia się możliwość utwardzenia go, ale w naszym aucie testowym tej możliwości nie było. Podróż nim można porównać do pływania statkiem przy niewielkich falach. Pod maską inżynierowie zastosowali wysokoprężny silnik o pojemności 2.0 litra i mocy 110 KM - to jeden z trzech silników HDI jakie można zamontować w tym modelu. Ważące ponad 1400 kilogramów auto przyspiesza od 0 do 100 km/h w czasie ponad 13 sekund, a maksymalna prędkość wynosi 187 km/h. Możliwości nie zaskakują, ale wystarczają do sprawnego poruszania się po polskich drogach. Zaletą jest niskie zużycie paliwa, które podczas testu wahało się w granicach 7 litrów na 100 kilometrów. Liczący 66 litrów zbiornik paliwa pozwala przejechać bez tankowania ponad 800 kilometrów. Najtańsza wersja Citroena C5 Break 1.8 to wydatek 72.000 złotych. Model 2.0 HDI SX kosztuje 87.500 złotych. Za skórzaną tapicerkę przyjdzie nam dopłacić 11.540. W cenie otrzymamy także elektrycznie sterowane przednie fotele, a także skórzaną tapicerkę na drzwiach, podświetlane progi, chromowane listwy i skórzaną kierownicę. System GPS to wydatek kolejnych 8 tys. złotych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Drożeją motocykle sprowadzane z Niemiec

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty