Dakar 2014: Sonik liderem w kategorii quadów

(TSz)
Fot: Poland National Team
Fot: Poland National Team
Na trzecim etapie Rajdu Dakar motocykliści i quadowcy wyjechali na 4300, a kierowcy na 3000 m n.p.m. I choć inni zawodnicy mieli w tych warunkach spore problemy, kierowcy Poland National Team spisali się na medal! Rafał Sonik wygrał rywalizację w swojej klasie i objął prowadzenie w klasyfikacji generalnej. W kategorii samochodów Krzysztof Hołowczyc dotarł do mety z drugim czasem i w „generalce” przesunął się na 8. lokatę.

Z powodu trudnych warunków pogodowych, jakie w ostatnich dniach panowały na trasie z San Rafel do San Juan organizatorzy

Fot: Poland National Team
Fot: Poland National Team

zdecydowali się skrócić odcinek specjalny. Motocykliści i quadowcy zamiast 373 pokonali 243 km, podczas gdy dystans kierowców został skrócony do 222 km.

Fenomenalnie na tej trasie spisał się Rafał Sonik, który z czasem 4:58.00 okazał się najszybszym kierowcą w stawce quadów, ale nie uniknął przygód. – Dziś był bardzo trudny nawigacyjnie odcinek i kilka razy się zgubiłem. Zepsuł mi się też metromierz, ale to co najważniejsze stało się w końcówce etapu. Przestała mi działać pompa paliwa, odpowiadająca za transport benzyny między bakami. Kiedy dojechałem do końca oesu właśnie wyparowała ostatni kropla. Zgasł silnik i już przetoczyłem się przez linię mety. Gdyby etap był kilometr dłuższy, pchałbym quad. Dobrze, że nie sprawdzałem poziomu paliwa w trakcie jazdy, bo pewnie już w połowie trasy padłbym na zawał – śmiał się kapitan Poland National Team, który został liderem klasyfikacji generalnej. Z powodu wypadku, z rywalizacji wycofał się najpoważniejszy konkurent krakowianina w walce o zwycięstwo, Argentyńczyk Marcos Patronelli.

Fot: Poland National Team
Fot: Poland National Team

Dobrze radził sobie także Krzysztof Hołowczyc, który wykorzystał słabszy dzień takich tuzów, jak Stephane Peterhansel, czy Nasser Al-Attiyah i odrobił cenne minuty dojeżdżając na metę na drugiej pozycji. Szybszy o minutę był tylko Nani Roma, który objął dzięki temu prowadzenie w klasyfikacji generalnej. - Po wczorajszym niepowodzeniu chcieliśmy z Konstantinem pojechać czysto i szybko. W żadnym razie nie chcieliśmy odrabiać strat za wszelką cenę. Taka taktyka doskonale się sprawdziła i chyba stąd tak dobry wynik. Zaliczyliśmy bardzo czysty przejazd, nie złapaliśmy żadnego kapcia, a nasze Mini spisywało się świetnie – powiedział Hołek na mecie w San Luis.

Najmłodszy z Polaków, Martin Kaczmarski, prowadzący Mini All4 Racing, górski odcinek zakończył na doskonałej 12. pozycji. – Wynik Martina wprawił mnie w osłupienie. Jak na tak młodego debiutanta rezultat jest naprawdę niewiarygodny – komentował wynik młodszego kolegi Hołowczyc.

Miejsca za pierwszą „dwudziestką” zajęli Marek Dąbrowski z Jackiem Czachorem (22) i Adam Małysz z Rafałem Martonem (25). Piotr Beaupre z Jackiem Lisickim po trudnym, drugim etapie, tym razem pojechali solidnie dotarli do mety na 30. pozycji.

Nasz jedynak w gronie motocyklistów Jakub Przygoński finiszował jako 9. i taką lokatę zajmuje także w klasyfikacji generalnej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty