Decyduje panna Basia. Felieton Iwaszkiewicza

Jerzy Iwaszkiewicz
Jerzy Iwaszkiewicz / Fot. Bartek Syta/Polskapresse
Jerzy Iwaszkiewicz / Fot. Bartek Syta/Polskapresse
Politycy prowadzą różne walki przedwyborcze i słuchaliśmy właśnie w radiowej „Trójce” jak pewien mąż stanu, poseł Prawa i Sprawiedliwości (nazwisko bez adresu, znane redakcji) grzmiał, iż nie wybudowano w Polsce żadnego połączenia autostradowego północ-południe. Jechaliśmy właśnie autostradą A1, jak najbardziej z północy na południe. Do Katowic można dojechać, w prawo do Poznania, a jak ktoś się uprze, to i do Madrytu dojedzie.
Jerzy Iwaszkiewicz / Fot. Bartek Syta/Polskapresse
Jerzy Iwaszkiewicz / Fot. Bartek Syta/Polskapresse

Politycy walczą ze sobą jak potrafią, ale dobrze by było, gdyby nie okłamywali ludzi. W Polsce jest już blisko 3 tysiące kilometrów autostrad. Jechaliśmy – powtórzmy - trasą A1 i to w niedzielę, przez otwarte bramki, co nakazała premier Kopacz, aby nie było korków. Taniej i prościej byłoby gdyby wprowadzono opłaty elektroniczne, w ogóle bez bramek, ale nie bardzo wiadomo dlaczego wprowadzenie tego prostego sposobu musi trwać aż 2 lata, do roku 2017.

Z Gdańska jedzie się równiutko, tyle że na nowym odcinku do Torunia nie ma ani jednej stacji benzynowej. Co 10 kilometrów – o czym często piszemy – są toalety WC, okazałe jak domki jednorodzinne i każdy co chwila może zrobić sobie dobrze, ale benzyny nie kupi. Autostrady mamy, ale na razie bez benzyny.

Prawnicy z kolei, z coraz większą rezerwą wypowiadają się na temat zabierania praw jazdy na drodze za znaczne przekroczenie szybkości. Kierowcy zwolnili, ale problem pozostał. „Nikt nie bada tego, czy pomiar szybkości został dokonany w odpowiedni sposób, za pomocą sprawnego urządzenia” – pisała ostatnio prasa, cytując Helsińską Fundację Praw Człowieka. Nie ma też wyjątków, chociażby w przypadkach wyższej konieczności. Tak piszą  prawnicy z Fundacji Helsińskiej.

Gdy jedzie ktoś z umierającym do szpitala, ratuje życie ale też mają prawo zabrać mu prawo jazdy. Zdarzyło się, że dzielna Inspekcja Transportu Drogowego ukarała mandatem karetkę pogotowia. Policja z kolei zabiera prawo jazdy na drodze, ale formalną decyzję o zatrzymaniu podejmują urzędnicy starostwa, a więc zapewne również jakaś miła panna Basia, która o niczym nie wie, nie zna szczegółów, ale zabiera.

Dokumentów nie można zabierać bez możliwości odwołania - piszemy od dawna i staje się to coraz bardziej aktualne.

 

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty