Detroit 2004
Data publikacji: Autor: (lm)

![]() |
Na zdjęciu oficjalna prezentacja modelu
range stormer - pierwszego samochodu studyjnego w historii firmy Land Rover . |
Styczniowy salon samochodowy w Detroit to jedno z najważniejszych wydarzeń motoryzacyjnych roku. Podczas wystawy prezentowane są zwykle setki nowych lub zmodernizowanych modeli - to specyfika rynku amerykańskiego, na którym samochody poddawane są zmianom wyjątkowo często.
Znacznie większe emocje, niż z modyfikacjami egzemplarzy produkcyjnych, wiążą się zwykle z modelami koncepcyjnymi. Emocje są tym większe, że coraz częściej wozy studyjne trafiają do produkcji seryjnej. Prezentujemy naszym zdaniem najciekawsze auta, które już za kilkanaście miesięcy mogą wyjechać na drogi - niestety, raczej nie polskie.
SATURN CURVE. To wizja emocjonującego coupe z napędem na tylne koła i silnikiem o mocy 230 KM. Co ciekawe, za wygląd tego wozu odpowiadają Europejczycy ze szwedzkiego studia stylistycznego koncernu General Motors, zaś ostateczny szlif nadwoziu nadali specjaliści włoskiej Pininfariny.
SHELBY COBRA. Podobnie, jak w oryginalnym modelu z lat 60. tak i tym razem konstruktorom chodziło przede wszystkim o zapewnienie pojazdowi ponadprzeciętnych osiągów. Dba o nie silnik V10 o gigantycznej mocy 605 KM - przyspieszenie od zera do 100 km/h zajmuje temu pojazdowi mniej niż cztery sekundy.
FORD BRONCO. Współczesna interpretacja jednej z ulubionych terenówek Amerykanów. Styliści włożyli mnóstwo wysiłku w to, aby auto było jak najnowocześniejsze a jednocześnie zachowało cechy oryginału. Wóz napędzany 128-konnym turbodieslem został entuzjastycznie przyjęty przez publiczność.