Diagności: Badania techniczne muszą być trudniejsze do przejścia

Sławomir Draguła
Eksperci chcą zaostrzenia badań technicznych
Eksperci chcą zaostrzenia badań technicznych
Eksperci uważają, że wymogi badań technicznych samochodów w Polsce są zbyt łagodne i trzeba je radykalnie zaostrzyć.
Eksperci chcą zaostrzenia badań technicznych
Eksperci chcą zaostrzenia badań technicznych

Każdy samochód poruszający się po polskich drogach musi mieć ważny przegląd techniczny. Ten, który właśnie wyjechał z salonu badana ma ważne na trzy lata, potem przedłużane są one na kolejne dwa, po tym okresie przegląd trzeba robić co roku.

Diagności w specjalnie do tego wyznaczonych stacjach kontroli pojazdów sprawdzają m.in. hamulce, zawieszenie, układ kierowniczy, oświetlenie i stan opon, amortyzatorów, analizę spalin, czy nie ma wycieków płynów eksploatacyjnych.

Jak informuje "Dziennik Gazeta Prawna" w Polsce tylko niecałe 2 proc. aut nie przechodzi badań technicznych, przy czyn średni ich wiek to 15 lat. W krajach skandynawskich, gdzie samochody są znacznie młodsze, odsiewanych jest 25-30 proc. Na Łotwie nawet 50.

- Zdarza się, że po naszych drogach jeżdżą samochody, które powinny być już dawno na złomie, ale żeby była to jakaś wielka liczba, to też bym nie popadał w przesadę - mówi Stanisław Kozłowski z Automobilklubu Opolskiego. - Stacje kontroli są dobrze wyposażone, pracują tam fachowcy, więc nie jest tak, że każdy pojazd, który tam przyjedzie, przechodzi przegląd.

<

REKLAMA

Zobacz także: 
Części regiomoto.pl - akcesoria i części samochodowe, sklep internetowy

Jednak jak wynika z badań przeprowadzonych pod koniec 2012 roku przez sieć hurtowni części zamiennych i warsztatów samochodowych Profi Auto oraz Polską Izbę Stacji Kontroli Pojazdów, co dziesiąte auto w Polsce nie nadaje się do eksploatacji, a 80 proc. spośród zapytanych pracowników stacji kontroli spotkało się z propozycją łapówki za pieczątkę w dowodzie rejestracyjnym.

- Osobiście miałem kilka takich propozycji - mówi jeden z kędzierzyńsko-kozielskich diagnostów, który prosi o anonimowość. - Nigdy się jednak na nie zgadzam. Po co mam stracić papiery i trafić na salę sądową, ale wiem, że niektórzy koledzy po fachu tak robią, zwłaszcza jeśli znają osoby, które w taki sposób chcą załatwić przegląd.

Jest też spora grupa właścicieli pojazdów, którzy w ogóle nie robią przeglądów, licząc na to, że nie zostaną zatrzymani przez policję.

W związku z tym środowiska związane z branżą kontroli pojazdów oraz diagnostyki samochodowej zastanawiają się nad zmianą w przepisach - zarówno tych dotyczących kontroli nad Stacjami Kontroli Pojazdów oraz samych badań.

Są już pierwsze propozycje. Aby policja mogła łatwiej wyłapać w ruchu samochody bez ważnego przeglądu, ma zostać wprowadzony obowiązek posiadania na przedniej szybie naklejki potwierdzającej, że samochód przeszedł przegląd techniczny. Zastanawiają się też nad tym, by stacje kontroli [ojazdów miały wewnętrzny monitoring, który rejestrowałby pracę diagnostów i utrudniał ewentualne wręczenia łapówek.

- A to może spowodować, że z naszych dróg mogą zniknąć setki tysięcy samochodów, które są w złym stanie technicznym - mówi Jan Kamiński, rzeczoznawca samochodowy.

Nie ma się co oszukiwać. Polacy kupują starsze samochody. Według danych Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar w 2012 roku z polskich salonów wyjechało 312 tysięcy nowych samochodów osobowych i dostawczych. Dla porównania w tym samym okresie ubiegłego roku sprowadzono i zarejestrowano w Polsce ponad 645,5 tys. używanych samochodów osobowych. Średnia wartość pojazdu zgłoszona w izbach celnych to około 9 500 złotych. Samochody importowane są coraz starsze. Średni wiek zwiększył się w ciągu roku z 9,2 do 9,9 lat.

Co niektórzy fachowcy od rynku motoryzacyjnego właśnie prywatny import wskazują jako źródło kłopotów ze starymi samochodami. - Problem jednak w tym, że Polaków po pierwsze nie stać na nowe samochody. Drogie są zarówno same auta jak i kredyt - mówi Janusz Gałaczyński, ekspert branży samochodowej. - Po drugie nasi rodacy potrafią liczyć. Nowy samochód zaraz po opuszczeniu bramy salonu traci na wartości kilkanaście procent, do tego trzeba jeździć na obowiązkowe i kosztowne przeglądy gwarancyjne.

Gałaczyński dodaje, że samochody sprowadzane z zagranicy mają swoje zalety. - Jeździły po dobrych drogach, więc ich zawieszenia nie są tak wyrobione jak tych, które jeżdżą u nas. Na zachodzie ludzie mają pieniądze, więc regularnie jeżdżą na przeglądy do autoryzowanych stacji obsługi, czy kupują oryginalne części zamienne - mówi. - Oczywiście problem jest w tym, że sporo trafiających na nasze drogi aut jest po poważnych wypadkach, a to dyskwalifikuje je z ruchu. 

Sławomir Draguła

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty