Dwie wiadomości. Felieton Ryszarda M. Perczaka
Data publikacji: Autor: Ryszard M. Perczak

Ta zła mówi o tym, że otwarcie nowego odcinka autostrady A1, pozwalającego ominąć Łódź planowane jest na przełom lipca i sierpnia. Aby zatem w pierwszej części wakacji dotrzeć na wybrzeże trzeba jeszcze będzie przejechać przez Łódź. Dobra wieść natomiast jest taka, że przesuwając termin wypadu nad Bałtyk na późniejszy, będzie możliwe skorzystanie już z dobrodziejstwa nowego, bezproblemowego przejazdu przez centrum kraju.
- Clarkson, Hammond i May wracają na ekrany
- Spektakularny sukces nowego modelu. Kolejki w salonach!
- 21 przykazań kupującego używany samochód
Dla nas kierowców nie ma znaczenia kto z oficjeli przetnie wstęgę. Prawie 40-kilometrowy odcinek A1 uszczęśliwi nie tylko sierpniowych wczasowiczów, ale przede wszystkim mieszkańców Łodzi, przez którą jeżdżą wszystkie pojazdy z tirami włącznie, zmierzające z północy na południe kraju i z powrotem. Odetchną też kierowcy, dla których każdy przejazd przez miasto jest katorgą. Oszczędność czasu w pokonaniu drogi z Katowic do Gdańska lub w kierunku przeciwnym można dzięki nowemu kawałkowi A1 spokojnie liczyć przynajmniej na godzinę, o zaoszczędzonym paliwie i nerwach nie wspominając.
Nowa autostrada, na razie będzie bezpłatna, ale pewnie niedługo. Kiedy powstaną wzdłuż niej wszystkie parkingi, stacje paliw oraz system ratunkowej łączności telefonicznej trzeba się będzie niestety liczyć z wydatkami. Do tego może jednak czasu ktoś wreszcie zdecyduje w jakiej formie, innej niż poprzez bramki, rozwiązany zostanie problem opłat za korzystanie z autostrad w Polsce. W przeciwnym razie ta dobra wiadomość zamieni się także w złą, wszak czas zaoszczędzony przez kierowców jadących szybko wschodnimi obrzeżami Łodzi stracą stojąc w korkach na bramkach w okolicach Torunia i Trójmiasta.