Dziesiątka od Hyundaia

Dariusz Dobosz
Fot. Dariusz Dobosz
Fot. Dariusz Dobosz
Koreańskie autko to ciekawa propozycja, ale nie na tyle, by zagrozić miejskim rekinom.

Fot. Dariusz Dobosz
Fot. Dariusz Dobosz

Model i10, produkowany w Indiach następca Atosa Prime, ma niełatwą misję. Jest przecież bliźniakiem Kia Picanto, przed którym postawiono nie lada zadanie - stać się rynkowym pogromcą Fiata Pandy. To oczywiście żart. Sprawa sięga 2004 r. i dzisiaj wiadomo już, że koreańskie "maluchy" nie są w stanie zagrozić pozycji włoskiego auta produkowanego w Tychach. Mają jednak wszelkie predyspozycje, by przyciągnąć sporą rzeszę klientów. Wystarczy poznać bliżej Hyundaia i10.

Jednym z głównych atutów samochodu jest zgrabna sylwetka. Jednobryłowe nadwozie ma dobre proporcje, a elementy nawiązujące do modeli z wyższych segmentów dodają mu nieco prestiżu.

Po otwarciu drzwi poczucie solidności od razu znika. Dostępu do wnętrza strzeże cienka konstrukcja, z obiciem tapicerskim bardzo blisko zewnętrznego, blaszanego poszycia. Po zajęciu

Fot. Dariusz Dobosz
Fot. Dariusz Dobosz

miejsca za kierownicą doznajemy kolejnego zaskoczenia. Tym razem pozytywnego. Co prawda tworzywa sztuczne nie są rewelacyjne, ale jak na tę klasę samochodu zupełnie przyzwoite. Nie można też narzekać na montaż. Widać, że to samochód z Indii, ale nie indyjski. 

Nie oszczędzano na fotelach. Są obszerne, choć kiepsko wyprofilowane i słabo podpierają ciało w zakrętach. Rozstaw osi 238 cm, spory jak na auto o długości zaledwie 356,5 cm, daje wymierne korzyści w postaci wolnej przestrzeni za przednimi fotelami. Bagażnik nie szokuje rozmiarami, ale 225/910 l to wynik lepszy niż w Fiacie Panda i niewiele gorszy od Mazdy 2, dłuższej od i10 o 30 cm.

Tylna kanapa to trudny temat. Przewidziano ją dla trzech osób, ale na dłuższych trasach to abstrakcja. Komplet pasażerów po 40 km podróży ma dosyć i żąda postoju. Ale to akurat stanowi bolączkę wielu małych aut.

Fot. Dariusz Dobosz
Fot. Dariusz Dobosz

Jeśli pod maską małego Hyundaia znajduje się turbo-diesel 1.1, to pierwsze jego uruchomienie będzie lekko szokujące. Wysokoprężny trzycylindrowiec sygnalizuje swoją pracę głośno i warkotliwie. Gdy ruszymy okaże się też, że moc 75 KM i moment obrotowy 153 Nm to zbyt mało, by żwawo poruszać się po ulicach i drogach. Przyśpieszenie od 0 do 100 km/h w 15,8 s to rezultat słaby.

Trzeba jednak przyznać, że jak na tak małą jednostkę napędową diesel jest dość elastyczny, zwłaszcza w średnim zakresie obrotów. Do 2000 obr./min brakuje mu werwy. Jeśli nie chcemy być zawalidrogą siłą rzeczy podkręcamy obroty, a to skutkuje wyższym niż deklaruje producent zużyciem paliwa. W mieście z reguły sięga ono 7 l/100 km. Wynika z tego jeszcze jeden kłopot: mały zbiornik paliwa (35 l) wystarcza na zaledwie 500 km. Nawet przy deklarowanej wartości  5,3 l/100 km zasięg nie jest rewelacyjny (660 km). Na trasie i10 1.1 CRDi spala ok. 5 l/100 km.

Fot. Dariusz Dobosz
Fot. Dariusz Dobosz

Zawieszenie dobrze zestrojono, auto jest stabilne i łatwe do opanowania. Sztywność podwozia jest na tyle duża, że mimo znacznej wysokości i10 nie przechyla się niebezpiecznie. Siłą rzeczy nie może być mowy o wysokim komforcie jazdy, ale jest on przynajmniej akceptowalny. Dodatkowy plus stanowi niezłe wytłumienie pracy zawieszeń. Nawet na kiepskich nawierzchniach można podróżować całkiem przyjemnie.

Kierownica stawia mały opór, co przy niskich prędkościach w mieście a także podczas parkowania sprawdza się znakomicie. Szybka jazda szosowa wymaga jednak z tego powodu koncentracji, by korekty toru jazdy nie okazały się zbyt mocne.

Trudno polecić i10 1.1 CRDi jako samochód długodystansowy. Jest zbyt głośny, kłopotliwy podczas wyprzedzania ze względu na słabą dynamikę, mało pakowny, przyciasny dla kompletu podróżnych. Za to w mieście spisuje się naprawdę dobrze za sprawą zwrotności, dobrej widoczności, lekko pracującego układu kierowniczego. Nie ma też żadnych problemów z parkowaniem. Niemal pionowa ściana tylna pozwala dojechać bardzo blisko do każdej przeszkody bez ryzyka stłuczki.

Ceny małego Hyundaia z dieslem zaczynają się od 44 090 zł.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty