Hulajnóg na warszawskich chodnikach jest coraz więcej. Nie brakuje tych zaparkowanych niemądrze oraz niechlujnie. Istnieje szansa, że osoba niewidoma wpadnie na źle zaparkowaną hulajnogę.
Niewidomi poruszając się po chodnikach korzystają z wielu punktów orientacyjnych. To np. krawężniki, schody, budynki. - Wyobraźmy sobie taką sytuację, że jest prosty chodnik na którym osoba niewidoma czuje się pewnie, chodzi tą drogą bardzo często, a nagle wyrasta niespodziewana przeszkoda jak leżąca hulajnoga - mówi niewidomy Rafał Kanarek. W najlepszym przypadku niewidomy się potknie. Gorzej jak np. złamie rękę.
- Polski Związek Niewidomych absolutnie nie jest przeciwny hulajnogom. My nie walczymy z hulajnogami. My prosimy tylko ich użytkowników, aby nie zostawiali pojazdów na naszej drodze - apeluje Małgorzata Pacholec, dyrektor Instytutu Tyflologicznego Polskiego Związku Niewidomych.
Podobnym problemem są także rowery oraz motocykle. Hulajnóg przy chodnikach przynajmniej w stolicy jest teraz najwięcej. Określenie tego, gdzie je parkować, wcale nie jest takie oczywiste. Najlepiej parkować je jak najdalej od ciągu pieszego.
Nieprawidłowo zaparkowane sprzęty usuwa ZaRząd Transportu Miejskiego w Warszawie. Przedstawiciele firmy zgłosili się do drogowców po odbiór hulajnóg. Ale ZDM ich nie wydał. Nie przedstawiono dokumentów potwierdzających własność oraz zarejestrowanie działalności gospodarczej w Polsce.
Hulajnogi osiągają maksymalną prędkość 25 km/h, mają zasięg maksymalnie 35 kilometrów i silnik o mocy 250 watów.
Droga księżycowa w Gdyni, czyli Marszewska Góra
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?