Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fiat 130, czyli blask minionej chwały

Marek Ponikowski
Wnętrze Fiata 130. Bardzo podobną tablicę przyrządów zastosowano w roku 1975 w PF 125p MR Fot: Archiwum
Wnętrze Fiata 130. Bardzo podobną tablicę przyrządów zastosowano w roku 1975 w PF 125p MR Fot: Archiwum
Po przeszło stu latach Fiat przestaje istnieć jako samodzielny producent samochodów. Zastępuje go holding mający luźne związki z Włochami. Tak było kiedyś. Obecnie w wyniku fuzji włosko-amerykańskiej spółki Fiat Chrysler Automobiles z francuskim Groupe PSA powstał Stellantis - francusko-włosko-amerykański koncern.

Tragedia Fiata" - ogłosił na okładce niemiecki Auto Bild - "Rozstanie z Włochami, Lancia wychodzi z Niemiec, Alfa w depresji".

Linie nadwozia Fiata 130 żywo przypominają model 125 i… polskiego Fiata 125p z Żerania Fot: Archiwum
Linie nadwozia Fiata 130 żywo przypominają model 125 i… polskiego Fiata 125p z Żerania Fot: Archiwum

Istotnie, wydarzenia, które nastąpiły po wykupieniu przez Fiata ostatniej transzy akcji amerykańskiego Chryslera robią szokujące wrażenie. Po stu piętnastu latach przestaje istnieć Fiat jako samodzielny producent samochodów. Pojawia się holding Fiat Chrysler Automobiles, zarejestrowany w Holandii, a zarządzany z Londynu, notowany na giełdzie nowojorskiej. Oferta marki Fiat ma zostać ograniczona do różnych wariantów "pięćsetki" i Pandy. Lancia będzie obecna tylko na rynku włoskim, i to jedynie z modelem Ypsilon produkowanym w… Polsce. Zielone światło dostaje Alfa Romeo oraz niszowe marki Maserati i Ferrari. Tyle, że wszystkich tych samochodów wyprodukowano w 2012 roku niecałe 110 tysięcy. Wprawdzie w roku ubiegłym produkcja Maserati niemal się podwoiła, ale nadal nie wyjaśnia to przyszłości tysięcy pracowników fabryk Fiata w Cassino, Pomigliano czy Mirafiori. Zyski przynoszą amerykańskie zakłady Chryslera i zagraniczne fabryki Fiata. Te w Italii generują straty. Nie wygląda na to, by uwolniony wreszcie od politycznych nacisków i związkowego szantażu Sergio Marchionne, do niedawna szef Fiata, a dziś Fiat Chrysler Automobiles zamierzał tolerować ten stan rzeczy. Czy więc marka Fiat ma przyszłość?

Zanim poznamy odpowiedź na to pytanie, cofnijmy się do czasów, kiedy nikomu nie przychodziło do głowy, by rozważać podobne problemy. W roku 1969 na torze próbnym mieszczącym się na dachu słynnego kompleksu produkcyjnego Lingotto w Turynie wykonano zdjęcie prezentujące ówczesną gamę Fiata,  aż czternaście modeli, od małej "pięćsetki", która

Wnętrze Fiata 130. Bardzo podobną tablicę przyrządów zastosowano w roku 1975 w PF 125p MR Fot: Archiwum
Wnętrze Fiata 130. Bardzo podobną tablicę przyrządów zastosowano w roku 1975 w PF 125p MR
Fot: Archiwum

zmotoryzowała powojenne Włochy po sportowy model Dino z silnikiem Ferrari. Na pierwszym planie dumnie prezentuje się Fiat 128, nagrodzony później tytułem "Samochodu Roku 1970" - pierwsze produkowane masowo auto klasy kompakt z silnikiem ustawionym poprzecznie i napędem przednim. A tuż za nim widać Fiata 130 - największą i najbardziej luksusową limuzynę w całej historii włoskiego koncernu. Dziś już niemal całkowicie zapomnianą.
 
Fiat 130, autorskie dzieło legendarnego konstruktora Dantego Giacosy, z silnikiem zbudowanym przez nie mniej sławnego inżyniera Aurelio Lamprediego, zadebiutował równo 45 lat temu w salonie samochodowym w Genewie. Stoisko Fiata należało do najbardziej obleganych przez dziennikarzy i zwiedzających. Obok majestatycznej limuzyny stanowiącej jawne wyzwanie dla producentów luksusowych Mercedesów i Jaguarów pokazano na nim m.in. Fiata 128 w wersji sedan i kombi, wspomnianego już Fiata Dino 2400 oraz  urodziwe coupé na bazie Fiata 124.

Projektując nadwozie modelu 130, Giacosa nie szukał nowych pomysłów stylizacyjnych. Powiększył tylko nieco w każdą stronę bardzo udaną karoserię modelu 125, opatrując ją odpowiednią dozą dystyngowanych chromów. Najwięcej ich znalazło się oczywiście na wlocie powietrza z typowymi dla ówczesnych Fiatów bliźniaczymi reflektorami. Auto miało 4,75 metra długości i aż 1,80 m szerokości, więc w wykończonym szlachetnym drewnem i welurem lub skórą wnętrzu miejsca było w bród. Pod blachami nadwozia kryły się stosowne rozwiązania techniczne. Silnik V 6 o pojemności 2,9 litra osiągał moc 140 KM (zwiększoną wkrótce do 160 KM) i współpracował z automatyczną skrzynią biegów o trzech przełożeniach. Zarówno z przodu,

Na podwoziu Fiata 130 firma Pininfarina produkowała eleganckie coupé. Takimi autami jeździli m.in. Sophia Loren i Marcello Mastroianni Fot: Archiwum
Na podwoziu Fiata 130 firma Pininfarina produkowała eleganckie coupé. Takimi autami jeździli m.in. Sophia Loren i Marcello Mastroianni
Fot: Archiwum

jak z tyłu zastosowano zawieszenie niezależne. Osobliwością były prawie 1,5-metrowej długości drążki skrętne służące do resorowania przednich kół. Fiat z dumą anonsował, że układ kierowniczy miał wspomaganie, a sama kierownica była regulowana w dwóch płaszczyznach. Fiat 130 rozpędzał się do 185 km/godz., a setkę osiągał w 10,5 sekundy. Na owe czasy były to parametry w pełni satysfakcjonujące. Mniej zachwycała cena - od 3 milionów lirów w górę - i to zapewne sprawiło, że limuzynę najczęściej wykorzystywano do celów reprezentacyjnych. Fiatami 130 byli wożeni członkowie włoskiego rządu, ambasadorowie Italii, sporo samochodów trafiło do garaży watykańskich. Nie trzeba dodawać, że jeździł takimi autami także menedżment Fiata, na czele z "Avvocato" Giannim Agnellim, dla którego przygotowano m.in. specjalny egzemplarz z nadwoziem typu kombi. Prezes koncernu używał go do wyjazdów rekreacyjnych.

Fiat 130 odegrał pewną rolę w jednym z najbardziej dramatycznych i posępnych epizodów włoskiej historii. Błękitną "sto trzydziestką" jechał 16 marca 1978 roku przewodniczący Chrześcijańskiej Demokracji, były premier Aldo Moro, gdy zaatakowała go bojówka Czerwonych Brygad. Po zabiciu pięciu ochraniających Moro policjantów terroryści uprowadzili polityka. Po 55 dniach jego ciało odnaleziono w bagażniku auta zaparkowanego na jednej z rzymskich ulic.
 

Mechanizmy włoskiej limuzyny. Widoczne długie drążki skrętne Fot: Archiwum
Mechanizmy włoskiej limuzyny. Widoczne długie drążki skrętne Fot: Archiwum

W internecie można trafić na informację, że w Fabryce Samochodów Osobowych na Żeraniu zmontowano kilka czy też kilkanaście Fiatów 130, które ze znaczkami firmowymi Polskiego Fiata były eksploatowane za czasów Gierka jako pojazdy reprezentacyjne. Mieszkając i pracując wtedy w Warszawie, musiałbym któreś z tych aut widzieć. Jedynym w stolicy Fiatem 130 jeździł ówczesny dyrektor naczelny FSO Jerzy Bielecki. Właśnie to auto widać na internetowych fotosach z serialu "Życie na gorąco", które tę pogłoskę uwiarygodniają. Z całą natomiast pewnością czarny Fiat 130 ze specjalnym, przedłużonym i podwyższonym nadwoziem wykonanym przez firmę Fissore służył Janowi Pawłowi II na niektórych etapach jego pierwszej pielgrzymki do Polski latem 1979 roku. To auto przywiezione wówczas z Watykanu można oglądać w klasztornym muzeum franciszkanów w Niepokalanowie.
 
Nadzieje, jakie Fiat wiązał z prestiżowym modelem 130, się nie spełniły. Nawet po modernizacji w roku 1971 nigdzie poza Włochami nie został on w tej roli zaakceptowany. Nie posłużyła mu także opinia samochodu bardzo podatnego na korozję; podobno jego nadwozie robiono z blach, którymi ZSRR spłacał należność za wybudowanie fabryki Łady/Żiguli w Togliatti… Fiat 130 znikł z oferty Fiata w roku 1976, po wyprodukowaniu 15 093 egzemplarzy.

 Zobacz także: Tak prezentuje się nowy Jeep Compass

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty