Fiat 500 X kontra Honda HR-V
Data publikacji: Autor: Dariusz Dobosz

Zarówno Fiat jak jak i Honda przystąpili do tego intratnego interesu całkiem niedawno, budując zupełnie nowe samochody. Honda HR-V drugiej generacji zadebiutowała w Europie przed rokiem i zdążyła już zjednać sobie sporą rzeszę fanów. Fiatowi 500 X, pokazanemu po raz pierwszy w 2014 r. idzie jeszcze lepiej. A stawka rywali jest już całkiem pokaźna. Siedemnaście modeli to już spora grupa, w której coraz mocniej trzeba się rozpychać by być jak najbliżej pozycji lidera.
Konstruując HR-V Honda bazowała na modelu Jazz, a jej głównym założeniem koncepcyjnym było stworzenie samochodu o wyglądzie SUV-a, funkcjonalności minivana i elegancji „coupe”. Elegancji HR-V trudno odmówić, ale żeby od razu była to porcja gracji typowej dla „coupe” ? Mamy raczej do czynienia z klasycznym, rekreacyjnym hatchbackiem o ładnej, proporcjonalnej sylwetce. Samochód jest wysoki, masywny, i ma typowe dla takich aut detale. O banalności nie ma jednak mowy, co widać choćby w wyjątkowo ciekawej stylizacji przedniego pasa. Fiat 500 X wygląda jak zwykła „pięćsetka”, ale po kilku wizytach na siłowni. Stylizacja nawiązująca do kultowego modelu w połączeniu z muskularną sylwetką stworzyła bardzo oryginalną mieszankę. 500 X jest niepowtarzalny i zdecydowanie wyróżnia się z tłumu SUV-ów tworzonych według zupełnie innego kanonu.
Przedział pasażerski Hondy wita nas dużą ilością twardych tworzyw sztucznych, ale są one bardzo dobrze zmontowane i nie rażą. Głównie dlatego, że w górnych partiach pokryto je materiałami tapicerskimi, znacząco podnoszącymi estetykę. Przeciętność schowana jest więc w niższych partiach, odsłanianych jedynie przy wsiadaniu i wysiadaniu. Lewa strona deski rozdzielczej prezentuje się ciekawie. Podobać może się duży i czytelny zestaw wskaźników z jednym centralnym i dwoma mniejszymi „zegarami” umieszczonymi po bokach. Prawa strona to popis japońskiej ekstrawagancji, z dziwacznie wyglądającą szczeliną nawiewową, kompletnie nie pasującą do całej reszty. We wnętrzu Fiata znajdziemy więcej miękkich tworzyw sztucznych, ale z kolei są one nieco gorzej obrobione na krawędziach. Czasami elementy z tworzyw lubią też gdzieniegdzie zaskrzypieć. Ogólne wrażenie jest jednak pozytywne. Dobrze prezentuje się też deska rozdzielcza z ładnym zestawem wskaźników, podobnym do tego w Hondzie i równie czytelnym. Atrakcyjny dodatek stanowi panel z tworzywa sztucznego w kolorze nadwozia, ciągnący się przez cały kokpit.
Redakcja poleca:
Przegląd auta przed zimą. Co możemy zrobić sami?
Akcyza na samochód. Kolejny projekt zmian
Ksenony czy halogeny?
Przestronniejsze wnętrze w przedniej części ma Fiat, jadący mają tu więcej swobody niż w Hondzie. Z tyłu nieco wygodniej jest w Hondzie, ale tak naprawdę oba auta nie mają zbyt wiele do zaoferowania w kwestii miejsca za przednimi fotelami. W obu modelach jest też problem ze środkowym, tylnym siedzeniem. O wygodzie dla dorosłych na tym wąziutkim skrawku wolnego miejsca nie ma mowy. W HR-V niewiele zmienia fakt, że jest ono oddzielone od dwóch pozostałych foteli. Honda przeważa nad Fiatem, i to znacząco, pojemnością bagażnika. Ma też bardziej funkcjonalne wnętrze, bowiem tylne fotele można składać nie tylko w tradycyjny sposób, ale też w taki, że uzyskuje się wolne miejsce od podłogi aż po dach. Taki system zwany Magic Seat pozwala przewieźć wysokie rzeczy, co czasem się przydaje. Fiat ma jedynie tradycyjnie składane tylne siedzenia.

- Poprzednie zdjęcie
- 1 / 14
- Następne zdjęcie
Fiat 500X
Silniki obu aut to jakby bliźniacze konstrukcje. Mają taką samą moc, podobny moment obrotowy, zbliżoną charakterystykę i identyczne spalanie. Osiągi 500 X i HR-V praktycznie się nie różnią. Samochody są żwawe, do co codziennej jazdy mają aż nadto wigoru.
Fot. Dariusz Dobosz