Fiat w Tychach czeka na nowy model. Decyzja jesienią

Karol Świerkot
Krótka historia Fiata w Tychach, fot: Dziennik Zachodni
Krótka historia Fiata w Tychach, fot: Dziennik Zachodni
Tyska fabryka Fiata czeka na decyzję w sprawie produkcji nowego modelu Fiata. Czy nowy Fiat będzie produkowany w polskiej stolicy motoryzacji? Tyski Fiat powodów do świętowania miał w tym roku zdecydowanie mniej niż w latach poprzednich. Jednak, jak podkreśla dyrekcja fabryki oraz związkowcy, Rodzinny Dzień Fiata, który odbył się wczoraj, zdecydowanie był potrzebny.

W Tychach w tym roku pracę straciło 1400 osób. Jeśli zacznie się produkcja nowego modelu Fiata, to może wrócą?

Krótka historia Fiata w Tychach, fot: Dziennik Zachodni
Krótka historia Fiata w Tychach, fot: Dziennik Zachodni

- Ludzie potrzebują chleba i igrzysk. Jeśli nie ma chleba, to niech będą przynajmniej igrzyska - mówi Wojciech Kulej ze Związku Zawodowego Inżynierów i Techników w tyskim Fiacie.

Jak się okazało, festyn rodzinny był fantastycznym pomysłem. Takie spotkanie zorganizowano po raz szesnasty - nie było go w ubiegłym roku, kiedy tyski zakład przeżywał kryzys, związany ze zmniejszaniem produkcji i zatrudnienia. W efekcie na początku tego roku fabryka zwolniła 1450 pracowników.

Na festyn przyszło wielu pracowników z całymi rodzinami. Okazało się, że w tym dniu mało kto myśli o tym, co dzieje się w fabryce.

- Owszem, w fabryce źle się dzieje, ale widocznie nie aż tak źle, skoro zorganizowali tak duży festyn - mówi pan Adam, pracownik fabryki Fiata.

Wśród tłumu można było jednak usłyszeć rozmowy na temat pracy w Fiacie. Pracownicy wciąż nie  czują się  pewnie.
- Boję się, że stracę pracę, ponieważ mam 4-osobową rodzinę - mówi pan Henryk, także pracownik Fiata. - Na piknik jednak przyszedłem, bo dlaczego miałem nie skorzystać z takiego wydarzenia?

Jeszcze na początku tego roku organizacja Rodzinnego Dnia Fiata stała pod  znakiem zapytania z powodu kryzysu i grupowych zwolnień, jakie zostały przeprowadzone w zakładzie.

- Na przełomie grudnia i stycznia sytuacja była tak trudna, że mieliśmy ważniejsze sprawy niż planowanie święta firmy - twierdzi Bogusław Cieślar, rzecznik prasowy fabryki Fiat Auto Poland w Tychach.

Pracę straciło wówczas 1400 osób, a zakład przeszedł z trzyzmianowego na dwuzmianowy system pracy. Teraz nastroje w zakładzie są bardziej optymistyczne, bo mimo kryzysu rynek samochodowy powoli odbija się od dna.

- Fiat Auto Poland wyprodukował od stycznia do sierpnia 2013 roku  200 719 samochodów, to jest o 23 574 więcej niż w porównywalnym okresie 2012 roku - wylicza Bogusław Cieślar.

Do końca tego roku z taśmy produkcyjnej zjedzie i tak poniżej 300 tys. sztuk nowych aut. A to blisko połowa mniej, niż w rekordowym 2009 roku, kiedy tyska fabryka Fiata wyprodukowała 600 tys. samochodów.

- Sytuacja na rynku wciąż jest niestabilna, jednak produkowane przez nas auta, zwłaszcza fiaty 500, znajdują na rynku nabywców - tłumaczy Bogusław Cieślar. - Szczególnie za granicą.

To dlatego, mimo zwolnień na początku roku, już w maju zakład zdecydował się przyjąć 150 nowych pracowników na  umowy trzymiesięczne. Z tego 50 osób od 1 września otrzymało nowe umowy do końca listopada - mówi rzecznik.

Zdaniem związkowców,  pracowników jednak w firmie i tak jest za mało.

- Sygnalizujemy dyrekcji, że ludzi brakuje. Są problemy, aby pracownik mógł wziąć nagle np. 2-3 dni wolnego, bo nie ma go kto zastąpić - mówi Franciszek Gierot, szef Sierpnia 80 w tyskim Fiacie. - Przydałyby się dodatkowe ręce do pracy - dodaje.
Bo faktycznie przez ostatnie miesiące firma notuje wzrost zamówień.

- To dla nas dobrze - pracownicy mogą robić nadgodziny i pracować w soboty, dzięki czemu więcej zarabiają - mówi Józef Świderski, szef CZZ Solidarność im. ks. J. Popiełuszki w fabryce Fiata w Tychach.

Przerwa technologiczna w tym roku też była krótsza niż w latach poprzednich i trwała tylko 10 dni. Jednak wakacyjna dobra passa może się skończyć już w październiku.

- Planowany jest postój, skończą się robocze soboty - mówi Franciszek Gierot. - Chyba że sytuacja na rynku się zmieni i po  wakacyjnym odpoczynku ludzie zaczną kupować nowe samochody.  Choć, jak przyznaje, według przewidywań, kryzys w branży motoryzacyjnej tak naprawdę ma się skończyć dopiero w 2015 roku. - Wtedy pewnie dopiero przyjdzie boom na nowe  fiaty - dodaje Gierot.

Dlatego, zdaniem rzecznika FAP w Tychach, trudno o prognozy na najbliższe miesiące.

- Trzeba być bardzo elastycznym - przyznaje Bogusław Cieślar.

Podczas festynu dyrektor fabryki Antoni Greń poinformował, że przedstawiciele tyskiej fabryki czekają właśnie na decyzję w sprawie ewentualnej lokalizacji w  Tychach produkcji nowego modelu Fiata. Takie strategiczne decyzje podejmuje zwykle dwa razy w roku włoski zarząd koncernu. Jego kolejne posiedzenie spodziewane jest jesienią, choć nie wiadomo, czy wówczas na pewno zapadną decyzje dotyczące przyszłości tyskiej fabryki.

źródło: Dziennik Zachodni

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty