Ford T na froncie

Marek Ponikowski
W latach 20. XX wieku Fordy T były popularne nie tylko w wojsku. Pracownik wielkopolskich Lasów Państwowych Władysław Kabza pozuje z rodziną przy aucie z nadwoziem open tourer Fot: Ze zbiorów prywatnych
W latach 20. XX wieku Fordy T były popularne nie tylko w wojsku. Pracownik wielkopolskich Lasów Państwowych Władysław Kabza pozuje z rodziną przy aucie z nadwoziem open tourer Fot: Ze zbiorów prywatnych
Co można wyczytać z pewnej instrukcji sprzed ponad dziewięćdziesięciu lat - przedstawia Marek Ponikowski

Moja motoryzacyjno-historyczna biblioteczka wzbogaciła się ostatnio o instrukcję samochodu Ford T (konstrukcja, konserwacja

W latach 20. XX wieku Fordy T były popularne nie tylko w wojsku. Pracownik wielkopolskich Lasów Państwowych Władysław Kabza pozuje z rodziną przy aucie
W latach 20. XX wieku Fordy T były popularne nie tylko w wojsku. Pracownik wielkopolskich Lasów Państwowych Władysław Kabza pozuje z rodziną
przy aucie z nadwoziem open tourer Fot: Ze zbiorów prywatnych

i jazda) wydaną w Warszawie w roku 1920 nakładem Ministerstwa Spraw Wojskowych. Licząca niecałe pięćdziesiąt stron broszurka wydrukowana na  marnym papierze przez Główną Księgarnię Wojskową przeznaczona była - jak głosi podtytuł - "do użytku wojskowych szkół kierowców samochodowych" i  jest cennym zabytkiem z kilku względów.

Po pierwsze: data jej wydania. Zatwierdzona została przez wiceministra spraw wojskowych 20 czerwca 1920 roku, w najgorętszym okresie wojny polsko-bolszewickiej. Niecałe dwa tygodnie wcześniej 1 Armia Konna Budionnego przełamała polską obronę pod Samhorodkiem i wyszła na tyły Polaków. 10 czerwca Konarmia zajęła Równe. Do natarcia przeszły też inne formacje Armii Czerwonej na Ukrainie. Wojsko Polskie rozpoczęło dość bezładny odwrót z Kijowa. Już wcześniej Sowieci zaatakowali też Polaków na Białorusi, a 4 lipca ruszył cały Front Zachodni Tuchaczewskiego. Stało się jasne, że zagrożone jest samo istnienie odrodzonej Polski, a cofające się na zachód wojska mogą nie powstrzymać "bolszewickiej nawały", o której pisała ówczesna prasa. Ojczyzna potrzebowała pilnie każdego żołnierza - także żołnierza umiejącego prowadzić samochód. I to samochód marki Ford.

Tu dochodzimy do punktu drugiego: dlaczego w czerwcu 1920 roku wydano  akurat instrukcję Forda T? Trzeba sobie zdawać sprawę, że w pierwszym okresie po odzyskaniu niepodległości Wojsko Polskie dysponowało głównie sprzętem i uzbrojeniem przejętym w 1918 roku od Niemców i Austriaków (wyjątkiem była świetnie wyekwipowana przez Francuzów błękitna armia generała Hallera). Szansą na uzyskanie potrzebnego wyposażenia za możliwie niewielkie pieniądze była wyprzedaż mienia pozostawionego we Francji i Wielkiej Brytanii przez powracające za ocean wojska amerykańskie. Wiadomo na podstawie zachowanych dokumentów, że działająca we Francji Polska Wojskowa Misja Zakupów sprowadziła m.in. 49 samochodów Ford T. Dane są niemal na pewno niekompletne, bo z innych źródeł wynika, iż w pierwszej połowie lat 20., a więc w czasach niezbyt odległych od wojny polsko-bolszewickiej, w Centralnych Warsztatach Samochodowych w Warszawie wyremontowano kilkaset wojskowych Fordów T. Za pośrednie tego potwierdzenie można uznać właśnie broszurkę, o której tu mowa.

Inżynier Tadeusz Tański przy pancernym Fordzie FT-B własnejkonstrukcji. Rok 1920 Fot: pd
Inżynier Tadeusz Tański przy pancernym Fordzie FT-B własnej
konstrukcji. Rok 1920 Fot: pd

Warto w tym miejscu przypomnieć heroiczny epizod z polskiej historii Forda T. Otóż 12 czerwca 1920 roku (co za zbieżność dat!) w Ministerstwie Spraw Wojskowych zaakceptowano złożony przez młodego, niezwykle zdolnego inżyniera Tadeusza Tańskiego projekt zaadaptowania Fordów T z amerykańskiego demobilu do celów militarnych. Tański proponował, by na ich podwoziach budować pojazdy pancerne z wykorzystaniem stalowych płyt, tzw. okopowych, które w roku 1918 pozostawiła niemiecka piechota w twierdzy Modlin.

Pierwszy prototyp był gotowy w ciągu zaledwie dwóch tygodni. Silnik oraz przedział dla kierowcy i strzelca obłożono płytami o grubości ośmiu milimetrów, poziome płyty były tylko trzymilimetrowe. Podłogę zrobiono z drewna, bo w owych czasach nie stosowano jeszcze min. Jak wykazały próby, pancerz w pełni chronił dwuosobową załogę przed bronią strzelecką, a przed pociskami karabinów maszynowych - na dystansie powyżej 300 metrów. Uzbrojenie stanowił karabin maszynowy Maxim 08/15 kalibru 7,92 mm umieszczony w obrotowej wieżyczce.

Gdzie powstawały pancerne Fordy? Znawca dziejów polskiej motoryzacji, inż. Witold Rychter wskazywał na Centralne Warsztaty Samochodowe na warszawskiej Pradze, ale historycy nie mają dziś wątpliwości, że produkowano je w Państwowej Fabryce Karabinów przy Dworskiej na Woli, w budynkach dawnych zakładów "Gerlach i Pulst". Dwa pierwsze samochody wyruszyły na front na początku lipca 1920 roku, cztery kolejne były gotowe 4 sierpnia. Przydzielono je do 8. brygady kawalerii, która w składzie 1 Armii WP działała w rejonie Ostrołęki i Pułtuska. Gdy 14 sierpnia, a więc w przeddzień rozpoczęcia decydującej Bitwy Warszawskiej, ukończono dwa kolejne samochody, z całej ósemki oraz uzbrojonego w ckm Packarda utworzono pluton pod nazwą 1 Kolumny Lekkich Samochodów Pancernych. Pojazdy pancerne pod dowództwem ppor. Edwarda Karkoza, a po jego zranieniu - por. Felicjana Dzięcielewskiego, walczyły dzielnie nad Wkrą w składzie 5 Armii generała Władysława Sikorskiego. 15 sierpnia ich przeciwnikiem były oddziały 18 dywizji strzeleckiej Armii Czerwonej.

Broszura Ministerstwa Spraw Wojskowych z roku 1920 Fot: Ze zbiorów autora
Broszura Ministerstwa Spraw
Wojskowych z roku 1920 Fot: Ze zbiorów autora

Największą chwałą okryły się pancerne Fordy i ich załogi podczas wrześniowej ofensywy wojsk polskich spod Chełma na Kowel. Licząca około tysiąca żołnierzy grupa uderzeniowa majora Władysława Bochenka, wyposażona w 54 samochody ciężarowe i dwie baterie lekkiej artylerii, wspierana przez 1 Kolumnę Lekkich Samochodów Pancernych (6 Fordów i 2 lekko opancerzone samochody White) nagłym, oskrzydlającym atakiem zaskoczyła bolszewików. Pod Kowlem opór Polakom próbowały stawiać dwa pociągi pancerne, ale ogień artylerii sprawił, że wycofały się na wschód.  Z miasta w popłochu uciekł sztab 12 Armii komandarma Kuźmina. Po południu 12 września 1920 roku Kowel znalazł się w polskich rękach. W walkach 1 Kolumna Lekkich Samochodów Pancernych utraciła trzy pojazdy. Epopeja pancernych Fordów zakończyła się 1 października, gdy wycofano je na tyły.

Broszurka stanowi cenny zabytek z jeszcze jednego powodu: można ją uznać za ważne świadectwo rozwoju polskiego języka technicznego. Ford T był samochodem o niezmiernie oryginalnej konstrukcji i niemal w każdym zdaniu można znaleźć ślady zmagań autora instrukcji z nomenklaturą, którą właściwie musiał tworzyć ex nihilo. Jakże rozczulająco brzmi taki na przykład ustęp: "Wał kierowniczy wprawia się w ruch za pomocą koła, lecz ponieważ niema tu ani ślimaka z sektorem, ani śruby z naśrubkiem, jak to zwykle bywa w mechanizmie kierowniczym, więc wał kierownika (z ramieniem) obraca się tu nie bezpośrednio, lecz przez specjalną przekładnię planetarną, składającą się z kół zębatych i wieńca z zazębieniem wewnętrznym…". W sam raz dla rekruta!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty