Przypomnijmy, w marcu w Bahrajnie miał odbyć się pierwszy tegoroczny wyścig Formuły 1. Wcześniej zaś przedsezonowe testy. Niestety, ten arabski kraj ogarnęły zamieszki. Protesty ludności spowodowały interwencję służb porządkowych i wojska. Były ofiary. Jak relacjonowały zachodnie media, w zamieszkach udział brali też pracownicy obsługi toru. Pojawiły się doniesienia, że jednatrzecia z nich została zatrzymana.
Od czasu, gdy na ulicach były czołgi minęło już sporo i władze uporały się z prostestami. Zgodnie więc z zapowiedzią wystąpiły do FIA.
Szefom F1 zależało, by świat F1 zawitał do arabskiego kraju, a że sytuacja polityczna w krajach arabskich poprawiła się, możliwe jest rozegranie GP Bahrajnu, ale trzeba ją wcisnąć GP Abu Dhabi planowanego na 13 listopada i przed GP Brazylii, które zakończy sezon Formuły 27 listopada.
To dobra wiadomość dla kibiców i kierowców, każdy wyścig więcej zwiększa szanse na dogonienie liderującego Sebastiana Vettela, który na początku sezonu dominuje. Niemiec wygrał w pięciu z sześciu już rozegranych wyścigów. Rywale się załamują, że dogonienie go jest niemożliwe, ale na dłuższym dystansie? Może się komuś uda...
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?