Według Ministerstwa Sprawiedliwości wkładanie mandatów za wycieraczkę samochodową jest niezgodne z prawem. Taką praktykę nagminnie stosuje np. straż miejska, karząc mandatami za złe parkowanie.
Zgodnie z prawem można karać winnego wykroczenia, a więc kierowcę, który je popełnił. Art. 98 paragraf 4 Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia mówi, że można nałożyć grzywnę w trybie zaocznym na sprawcę, którego nie zastało się na miejscu wykroczenia, o ile "nie zachodzi wątpliwość co do osoby sprawcy" . Jeśli służby miejskie wypisują mandaty i wkładają je za szyby samochodów, to nie mogą mieć co do tego pewności. Nie wiadomo bowiem na pewno, kto popełnił wykroczenie - właściciel pojazdu, czy osoba, której pojazd został użyczony. Fakt otrzymania mandatu kierowca - winowajca powinien poświadczyć osobistym podpisem, a na druku winny znajdować się jego dane.
Mamy więc kolejną lukę prawną, którą kierowcy otrzymujący mandat za wycieraczką wykorzystują na swoją korzyść. Odwołują się od egzekucji mandatu do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Na posiedzeniu Kolegium kierowcy zeznają, że pożyczyli swój pojazd innej osobie, ale nie pamiętają komu. Wystarcza to do umorzenia postępowania.
Przewiduje się, że ta luka prawna ma być zlikwidowana.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?