Opel Insignia

Głęboko osadzone i podświetlone zegary tablicy rozdzielczej to już nie elementy samochodu, lecz prawdziwe dzieło sztuki.

Skóra, dobre gatunki drewna i metali. W takim wnętrzu nie mogło zabraknąć miejsca dla najlepszych cygar i markowego szampana. A że na taki samochód mogliby sobie pozwolić tylko najbogatsi, to i miejsca przechowywania tych używek muszą mieć odpowiedni standard.

Sylwetka opla insignia przypomina najnowsze sportowe coupe - nissana 350Z i chryslera crossfire. Choć jednak zewnętrzne linie tworzą obraz dużego, sportowego coupe o klasycznych liniach i proporcjach, to samochód ma wielkość pojemnej limuzyny. Przy długości 4,8 m ma szerokość 1,9 m i wysokość1,4 m. Brak środkowego słupka podtrzymuje złudzenie, że mamy do czynienia z trzydrzwiowym autem, ale insignia ma po każdej stronie parę rozsuwanych elektrycznie drzwi. Elektryczne silniki otwierają także klapę bagażnika lub samą jej szybę oraz szyberdach. Wysuwają także na zewnątrz platformę podłogi bagażnika. Przecież właściciel takiego cacka nie powinien wykonywać tak prozaicznych czynności! Wyręcza go łącznie 45 elektrycznych silniczków.
Szeroki rozstaw osi (2,9 m), pozwolił na wygospodarowanie dużego wnętrza. W zależności od potrzeb może być cztero- lub pięcioosobowe,
lub oprócz dwóch przednich foteli obejmować pojemny bagażnik o płaskiej podłodze.
Utrzymane w stylu lat 60. wnętrze samochodu przykuwa wzrok elegancją. Dominują w nim: skóra, aluminium i szlachetne drewno, lakierowane na chińską modłę. Jednak to nie Chińczycy, ale Włosi ze słynnej firmy Bertone, z niebywałą dbałością o szczegóły wykonali ten prototyp. Przyciski sterowania systemem audio są ukryte pod klapkami. Na zewnątrz widać stale tylko okrągłe, metalowe pokrętła. Okrągłe zegary są wpuszczone w głąb tablicy rozdzielczej i podświetlone delikatnym, błękitnym światłem. Dyskretne oświetlenie deski i całego wnętrza zapewniają wykorzystane do tego celu diody LED. Na takich diodach oparto także zewnętrzne oświetlenie samochodu. Łącznie wykorzystano ich 405.
Tak wykończone wnętrze wymaga najlepszego wyposażenia. Insignia oferuje więc m. in. masywny, środkowy tunel, w którym zamontowano lodówkę na butelkę szampana, schowek na cygara, z utrzymaniem odpowiedniej wilgotności oraz odtwarzacz DVD. To dla pasażerów. A co z kierowcą? Jemu wystarczającą radość sprawi silnik V8 z chevroleta corvette. Moc 344 KM pozwala insigni przyspieszać do 100 km/h w mniej niż 6 sekund. Prędkość maksymalną elektronicznie ograniczono do 250 km/h. Trudno zdecydować, gdzie wolałbym siedzieć, za kierownicą, czy z tyłu, mając w jednej ręce hawańskie cygaro, a w drugiej kieliszek markowego szampana. Zwykle bez wahania wybieram to pierwsze, ale tym razem pokusa byłaby wielka.