Jeszcze przed wyścigiem okazało się, że poza kierowcami teamu Manor Marussia, borykającymi z problemami technicznymi, na starcie zabraknie utalentowanego Fina Valtteri’ego Bottasa. Podczas kwalifikacji, kierowca zespołu Martini- Williams doznał urazu tkanki miękkiej, przylegającej do kręgosłupa i po nocy spędzonej w szpitalu, delegat medyczny FIA uznał, że 25-latek nie może wystartować w wyścigu. Tym sposobem liczba zawodników na starcie Grand Prix Australii zmalała do 15. Na dodatek podczas wyjazdu na pola startowe odpadł kolejny zawodnik - Kevin Magnussen, w którego McLarenie-Honda doszło do eksplozji silnika.
Lewis Hamilton po raz drugi wygrał w Melbourne (poprzednio w 2008 roku) i wyprzedził o 1,3 sekundy Nico Rosberga oraz o 34,5 sekundy Sebastiana Vettela.
Czwartą pozycję zajął Brazylijczyk Felipe Massa (Williams), a piątą jego rodak Felipe Nasr (Sauber), który debiutował w wyścigu Formuły 1. Na kolejnych, punktowanych miejscach finiszowali Daniel Ricciardo (Red Bull), Nico Hülkenberg (Force India), Marcus Ericsson (Sauber), Carlos Sainz junior (Toro Rosso) i Sergio Perez (Force India). Jako jedenasty i ostatni ze sklasyfikowanych linie mety przejechał Jenson Button (McLaren-Honda), który stracił do lidera dwa okrążenia.
Po dekoracji na podium, Hamilton, Rosberg i Vettel odpowiadali na pytania pełniącego rolę konferansjera Arnolda Schwarzenegerra…
Po wyścigu powiedzieli:
Lewis Hamilton: Nico był bardzo szybki przez cały wyścig. Kiedy uzyskałem dwusekundową przewagę, starałem się ją utrzymać i
nie było potrzeby, żeby przyspieszać. Sebastian musiał wykonać dobrą robotę, skoro dostał się na podium. Nie widziałem jeszcze czasów, ale myślę, że Ferrari zrobiło duży krok naprzód. To jasne, że oni się do nas zbliżają, więc nie możemy odpuszczać. Sądzę, że w dalszej części sezonu możemy stoczyć z nimi ostrą walkę.
Nico Rosberg: Atakowałem, lecz Lewis nie popełnił błędów. Nie mogłem bardziej się zbliżyć, nie mówiąc o próbie wyprzedzenia. W połowie wyścigu trochę oszczędzałem paliwo, żeby pod koniec jechać pełnym gazem, ale Lewis robił podobnie. Na finiszu również mógł cisnąć, więc niestety, taka taktyka mi nie pomogła.
Sebastian Vettel: Nikomu nie będzie łatwo dogonić Mercedesa. Wystarczy spojrzeć na różnice czasowe. My koncentrowaliśmy się na naszej pracy. Teraz musimy przenieść to, czego się nauczyliśmy, na następne wyścigi. Najważniejsze, że jestem na mecie, jako następny za Mercedesem. W kolejnych wyścigach musimy to potwierdzić i upewnić się, że to nie było jednorazowe podium. Do tej pory byłem tajnym fanem Ferrari, teraz mogę być już oficjalnym fanem. Już na paradzie kierowców było wspaniale. To zaszczyt zasiadać w czerwonym samochodzie.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?