Ile osób musi zginąć by drogi na Kujawach i Pomorzu stały się bezpieczniejsze?

gazeta.pomorska
Ile osób musi zginąć by drogi na Kujawach i Pomorzu stały się bezpieczniejsze?
Ile osób musi zginąć by drogi na Kujawach i Pomorzu stały się bezpieczniejsze?
Czyżby w naszym kraju obowiązywała okrutna logika: im więcej ofiar, tym większe szanse na to, by szybko znalazły się pieniądze na budowę chodnika, przejścia dla pieszych, sygnalizacji świetlnej, zatoki autobusowej?
Ile osób musi zginąć by drogi na Kujawach i Pomorzu stały się bezpieczniejsze?
Ile osób musi zginąć by drogi na Kujawach i Pomorzu stały się bezpieczniejsze?

- Rzeczywiście, liczba ofiar i nagłośnienie tragedii przez media mogą wpłynąć na przyznanie środków na poprawę bezpieczeństwa, nawet z budżetu centralnego - przyznaje Tomasz Szczuraszek, prof. Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego w Bydgoszczy, kierownik opracowania pt. „GAMBIT - Wojewódzki Program Poprawy Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego na lata 2010 - 2020”. Udział w tym opracowaniu mają też specjaliści z Politechniki Gdańskiej.

Profesor dodaje, że nie ma żadnych norm tyczących liczby ofiar, by owe środki szybko się znalazły.

13-latek nie żyje. Będzie blokada drogi w Łęgnowie?

 

Jego zdaniem, choć w Polsce i regionie generalnie spada liczba wypadków drogowych, dobrze nie jest, a nawet jest źle.

Niepokojące są zwłaszcza statystyki wypadków drogowych z udziałem pieszych - te są u nas najgorsze w Europie, a nawet na świecie.

- W Polsce i naszym województwie jest tak, że za bezpieczeństwo w ruchu drogowym odpowiada wiele instytucji. Nie ma więc spójnej polityki w tym zakresie, kompetencje i decyzje rozmywają się - alarmuje profesor. - Dlatego należy powołać do życia instytucję, która spięłaby w jedno wysiłki różnych podmiotów.

- Kujawsko-Pomorska Wojewódzka Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego jest organem doradczym, a zatem nie ma mocy sprawczej - wyjaśnia jej sekretarz, Marek Staszczyk, jednocześnie dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Toruniu.

- Ile jeszcze dzieci musi tu zginąć, żeby coś się zmieniło? - pytają mieszkańcy bydgoskiego Łęgnowa

- Niewątpliwie więc przydałoby się utworzenie jakiejś organizacja, która koordynowałaby wszystkie wysiłki na rzecz poprawy bezpieczeństwa.

Obaj nasi rozmówcy podkreślają, że spory sukces w tej materii ma na koncie Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, która dysponuje dużym budżetem, a przede wszystkim scentralizowanym kierownictwem, podległym bezpośrednio rządowi. Od decyzji do wykonania jest więc prosta i szybka droga. Przy tym jest pewność, że wszystko wykonane zostanie zgodnie z europejskimi standardami.

- Drogi krajowe i autostrady, mają znaczenie strategiczne dla kraju, i jest to zdecydowany priorytet rządu. Dlatego na nich właśnie bezpieczeństwo poprawia się najszybciej - wyjaśnia Marek Staszczyk. - Na niższym szczeblu wiele jeszcze trzeba zrobić.

W liczącym 500 stron opracowaniu „GAMBIT” - jednym z najbardziej szczegółowych w kraju - jest diagnoza problemu. Teraz potrzebne jest opracowanie koncepcji poprawy bezpieczeństwa na drogach województwa, wskazanie najbardziej niebezpiecznych miejsc i uzasadnienie, że należy je przebudować. Tego opracowania można się spodziewać w połowie przyszłego roku. Finansują je WORD-y w Toruniu, Bydgoszczy i Włocławku.

[b]Marek Weckwerth [/b][email protected]

tel. 52 32 63 184
(fot. Andrzej Muszyński

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty