Jak sobie radzić z drożejącym paliwem

(MK)
Fot. Wojciech Matusik
Fot. Wojciech Matusik
Większość kierowców w Polsce zastanawia się, czy paliwa będą jeszcze droższe, czy też ceny na stacjach wreszcie spadną. W tej kwestii zdania analityków są podzielone, więc może warto poszukać ekonomicznych rozwiązań i np. wyposażyć auto w instalację gazową?

Większość kierowców w Polsce zastanawia się, czy paliwa będą jeszcze droższe, czy też ceny na stacjach wreszcie spadną. W tej kwestii zdania analityków są podzielone, więc  może warto poszukać ekonomicznych rozwiązań i np. wyposażyć auto w instalację gazową?

Fot. Wojciech Matusik
Fot. Wojciech Matusik

- Biorę pod uwagę dwa scenariusze - mówi Arkadiusz Groblewski z portalu e-petrol. - Optymistyczny jest taki, że koncerny pohamują nieco swoje apetyty, widząc, że popyt na paliwo spada, a konkurencja, która sprzedaje je taniej, zarabia więcej. Pesymistyczny i, moim zdaniem, bardziej prawdopodobny scenariusz przewiduje, że mniejsze sieci i stacje prywatne wkrótce podniosą ceny.

Większym optymistą jest Zdzisław Pisiński, analityk Polskiej Izby Paliw Płynnych. - Moim zdaniem, cenowy szczyt mamy już za sobą -­ przekonuje. - Monitorujemy ceny na stacjach dwa razy w tygodniu. W piątek były już nieco niższe niż w środę. Za spadkiem cen, choć nie będzie on wielki, przemawia także fakt, że od 20 grudnia na rynkach światowych ceny ropy spadają, a także stopniowo umacnia się złotówka. Jednak, abyśmy mogli doświadczyć tego efektów, potrzeba czasu.

Z analiz Polskiej Izby Paliw Płynnych wynika, że wahania cen na światowych rynkach w Polsce są odczuwalne z dwu-, trzytygodniowym opóźnieniem. Tak więc już w połowie stycznia powinniśmy zacząć je odczuwać. Prawdopodobnie jednak nie będzie to oznaczało wielkich spadków. Cena litra benzyny 95 ustabilizuje się prawdopodobnie na poziomie około 4,8 zł.

Co na to kierowcy? Płaczą i płacą albo zostawiają auto w garażu. - Nie stać mnie na zmianę samochodu na nowszy, z bardziej oszczędnym silnikiem - mówi Andrzej Sośnicki, kierowca z Ostrowa. - Robię to, co większość kierowców, po prostu mniej jeżdżę.

Wciąż wygrani są właściciele aut napędzanych ropą bądź gazem. Jednak choć te paliwa wciąż są tańsze od benzyny, także zdrożały. Zmiana samochodu lub jego przeróbka dla tych, którzy jeżdżą stosunkowo niewiele, będzie więc raczej nieopłacalna. Olej i gaz nie jest rozwiązaniem dla tych, którzy autem jeżdżą okazjonalnie.  Na dodatek ceny oleju napędowego i benzyny na światowych rynkach od kilku lat sukcesywnie się do siebie zbliżają. - Fakt, że w Polsce różnica w cenie jest wciąż dość znaczna, wynika z niższych stawek akcyzy na olej napędowy - wyjaśnia Arkadiusz Groblewski. - Silniki dieslowskie są także oszczędniejsze, więc to rozwiązanie jest wciąż konkurencyjne, choć mniej niż jeszcze parę lat temu.

Ceny LPG wciąż są znacząco niższe niż benzyny, ale także idą w górę. Przeróbka samochodu na gaz to także całkiem istotny koszt. Opłaca się go ponieść tylko, gdy jeździ się naprawdę sporo. - Przy samochodzie, w którym potrzebna jest instalacja sekwencyjna, musiałbym jeździć ponad 40 tys. kilometrów rocznie, aby mi się to opłaciło. Instalacja kosztuje około 5 tys. złotych, więc raczej się nie zdecyduję. Tym bardziej że nie wiadomo, czy akcyza na gaz się nie zmieni - twierdzi Adam Staszak, kierowca z Konina.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty