Jakie wybrać głośniki, aby car audio zagrało najlepiej

Bartosz Gubernat
Jakie wybrać głośniki, aby car audio zagrało najlepiej
Jakie wybrać głośniki, aby car audio zagrało najlepiej
Nawet najlepszy radioodtwarzacz nie zapewni przyjemnego brzmienia muzyki, jeśli nie połączymy go z odpowiednimi głośnikami. Zestawy seryjne to o wiele za mało, by zadowolić prawdziwego melomana.
Jakie wybrać głośniki, aby car audio zagrało najlepiej
Jakie wybrać głośniki, aby car audio zagrało najlepiej

Radioodtwarzacz CD to dzisiaj standardowe wyposażenie większości nowych samochodów, niezależnie od segmentu. Bez dopłaty kierowca dostaje jednak zazwyczaj sprzęt podstawowej klasy, współpracujący z dwoma, maksymalnie czterema słabymi, standardowymi głośnikami o średnicy 16,5 cm. Do słuchania radia w czasie jazdy po mieście to w zupełności wystarcza. Ale miłośnik mocnego, czystego brzmienia będzie efektami mocno zawiedziony. Sposobów na poprawę brzmienia jest wiele, a efekt zależy zazwyczaj od tego, ile pieniędzy zdecyduje się włożyć w dodatkowy sprzęt właściciel samochodu. Poprawę można uzyskać już za kilkaset złotych, ale są i tacy kierowcy, którzy w car-audio potrafią włożyć nawet kilkanaście tysięcy.

Zacznij od wygłuszenia

Jak skutecznie rozbudować sprzęt podpowiadamy wspólnie z Jerzym Długoszem z Rzeszowa, współwłaścicielem firmy ESSA, sędzią organizacji EASCA Poland (ocena jakości brzmienia w samochodzie). Jego zdaniem modernizację samochodowego sprzętu audio należy zacząć od wygłuszenia drzwi, które dla głośników pełnią rolę obudowy. – Standardowo w drzwiach mamy zamontowaną folię, która ma izolować wodę od wewnętrznych mechanizmów. Nie ma ona jednak żadnych właściwości wpływających dobrze na jakość dźwięku. Mówiąc najprościej, efekt jest taki, jakbyśmy w domowej kolumnie od sprzętu Hi-Fi zamiast ścianki założyli worek. To nie zagra dobrze – przekonuje J. Długosz.

Dlatego profesjonalista modernizację zestawu zaczyna od rozbiórki drzwi. Fabryczne otwory uszczelnia się specjalnymi matami wygłuszającymi. Montuje się je w fabryczne otwory, które producent samochodu zostawił tyko po to, aby serwis nie miał kłopotu z ewentualnymi naprawami zamka czy szyby. Nie rusza się jedynie dziur, przez które ze środka drzwi odpływa woda.

- Dopiero po takim zabiegu drzwi pracują jak obudowa kolumny, nie ucieka stąd powietrze, jest ciśnienie potrzebne do wyprodukowania basowego brzmienia. Profesjonalne wygłuszenie kosztuje ok. 500 zł. Nie polecam zamiany profesjonalnych materiałów na maty bitumiczne z hipermarketu budowlanego – mówi J. Długosz.

Taka modyfikacja pozwala wyciągnąć z głośników do 2-3 razy więcej basu i eliminuje trzaski oraz drżenie metalowych elementów zamontowanych w komorze drzwi.

Koncert gra z przodu

Mając tak przygotowane komory można przejść do głośników. Podstawowy błąd popełniany szczególnie przez młodych ludzi to pakowanie dużej liczby głośników na tylną półkę. Tymczasem idealny system powinien odzwierciedlać wrażenia z koncertu, a tam muzyka gra z przodu.

Dlatego jeśli to tylko możliwe, najlepiej zamontować dobry sprzęt z przodu. – W klasie budżetowej najczęściej wybiera się zestawy składające się z czterech głośników. Dwa montuje się w fabryczne otwory i są to urządzenia średniotonowe. Pozostałe dwa – tzw. tweetery odpowiadają za tony wysokie. Ideał to montaż na wysokości uszu, ale ze względu na budowę samochodu to trudne. Dlatego można je umieścić w okolicy kokpitu, też nie będzie źle – przekonuje J. Długosz.

Aby z takiego zestawu wyciągnąć jak najwięcej, konieczny jest dodatkowy montaż zwrotnicy, która rozdzieli wysokie tony na górę, a niskie puści na dół, w drzwi. Tył samochodu należy zarezerwować na najniższe tony, basowe. - Decydując się na pełnopasmowe elipsy zaburzamy scenę dźwiękową, gdyż wówczas wokalista śpiewa ze wszystkich stron samochodu, co jest nienaturalne – mówi J. Długosz.

Wibracje z subwoofera

O dobre brzmienie basowe najlepiej zadbać poprzez montaż subwoofera. Dlaczego tył? Bo tam jest najwięcej miejsca, a dobry głośnik basowy to 25–35 cm średnicy plus skrzynka, w której trzeba go zmieścić. Z punktu widzenia muzycznego, lokalizacja nie ma większego znaczenia, ponieważ bas nie ma kierunkowości odsłuchu.

– Zamykając oczy jesteśmy w stanie wskazać skąd grają wysokie tony. W przypadku basu to niemożliwe, odczuwamy go w zasadzie tylko w formie drgań. Gdy na koncercie kopnie stopa perkusyjna, czuć uderzenie w klatkę piersiową. To właśnie bas – wyjaśnia J. Długosz.

Do osadzenia subwoofera najlepiej wykorzystać skrzynkę wykonaną z płyty MDF, która jest twarda, co ma znacznie nie tylko dla dobrego brzmienia. Taki materiał jest także bardziej podatny na obróbkę niż słaba płyta wiórowa, używana do produkcji najtańszych skrzynek. Wykończenie obudowy nie ma znaczenia dla dźwięku, to wyłącznie kwestia estetyki.

Bez wzmacniacza ani rusz

Do poprawnego działania głośnika basowego konieczny jest jednak wzmacniacz. Te będące na wyposażeniu odtwarzacza są zbyt słabe. Subwoofer pracuje trochę jak tłok, aby dmuchnąć, potrzebuje sporo mocy. Jerzy Długosz zwraca uwagę, aby rozróżnić jej dwa rodzaje. – Na pudełku od radia często jest napisane, że ma moc 4x45 czy 4x50 W. To tylko moc chwilowa, szczytowa. W rzeczywistości to nie więcej niż 20-25 W ciągłej mocy, a wówczas do napędzenia tuby potrzebny jest osobny wzmacniacz – tłumaczy specjalista.

Niezłej klasy urządzenie to minimum 500 zł. Za tyle pieniędzy dostajemy wzmacniacz dwukanałowy, który napędzi jedynie subwoofer. Dodatkowe 150-200 zł to kolejne dwa kanały, które można wykorzystać do podpięcia przednich głośników, co także da wyraźną poprawę w jakości dźwięku. Fachowcy przekonują, że montaż dobrych głośników ma sens tylko wówczas, gdy podepniemy je do dobrego wzmacniacza. Łącząc je tylko z odtwarzaczem nie warto wydawać większych pieniędzy, bo nie wykorzystamy nawet połowy ich potencjału.

- Przyzwoity zestaw czterech głośników do przodu to 300-500 zł. W tych droższych kopułki tweeterów są wykonane z jedwabiu. Większe głośniki to zazwyczaj dobrze zaimpregnowany papier. Chociaż niektórzy mówią, że to zły materiał, nie zgadzam się z takimi opiniami. Celuloza jest sztywna i lekka, daje dobre brzmienie. Najlepsze są głośniki wykonane z naturalnych materiałów – przekonuje J. Długosz.

Polecane marki to DLS, Lotus, Morel, Eton i Dimension. Za niezły głośnik basowy o średnicy 25 cm trzeba zapłacić przynajmniej 350 zł, urządzenie 35-centymetrowe to ok. 150 zł więcej. Ceny gotowych skrzynek zaczynają się od 100-150 zł, ale zazwyczaj to kiepskiej jakości płyty wiórowe. Do połączenia komponentów potrzeba jeszcze niezłej jakości kabli sygnałowych. Koszt na zestaw czterech głośników, wzmacniacz i subwoofer to ok. 150-200 zł.

Bartosz Gubernat
fot. Bartosz Gubernat

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty