Jedyny w Polsce Austin American Roadster

Artur Borkowski
Fot. Małgorzata Genca
Fot. Małgorzata Genca
Jest duża szansa, że już za tydzień Austin Roadster, jedyny dzisiaj tego typu samochód w Polsce, ruszy w swoją pierwszą drogę. - Na razie tylko po mojej posesji, ale już z doktorem nie możemy się doczekać uruchomienia silnika - mówi Grzegorz Soboń, lubelski miłośnik pojazdów zabytkowych.
Fot. Małgorzata Genca
Fot. Małgorzata Genca

Pan Grzegorz miał poważny wypadek samochodowy. Na wiele miesięcy trafił do szpitala. Tam poznał Romana Gawędę, ortopedę. Lekarz "poskładał" Sobonia i zaraził pasją restaurowania starych samochodów. Na warsztat trafiło auto Austin American Roadster, którego części Soboń odnalazł... pod płotem, na działce kolegi z sekcji pojazdów zabytkowych Automobilklubu Lubelskiego. Kiedy Grzegorz rozmontowywał pozostałości wału napędowego, przedniego zawieszenia i silnika, Roman ustalił, że produkowany w latach 1930-1935 w stanie Pensylwania w Stanach Zjednoczonych samochód od 1934 roku jeździł po ulicach Lublina. Miał wielu właścicieli, a w 1973 r. na łamach Kuriera Lubelskiego powstał "Spis weteranów szos", do którego właśnie trafił Austin.

**CZYTAJ TAKŻE

Prototyp Syreny 607 odnaleziony w garażuHistoria rekordów prędkości: 1906 Stanley Steamer

**

Po cyklu artykułów na łamach "Kuriera Lubelskiego", w styczniu i marcu br., do miłośników motoryzacji zgłosił się m.in. Zbigniew Oleszczyński, wiceprezydent Lublina w latach 1974-1980, który domniemywał, że być może jeździł tym autem pod koniec lat 40. Potem Austina odkupił od niego młody lekarz, który na przełomie lat 50. i 60. był znanym w Lublinie medykiem.

- Nadal czekamy na sygnały od Czytelników Kuriera, którzy być może wiedzą, co się działo z tym wyjątkowym pojazdem w późniejszych latach ([email protected] lub [email protected]) - mówi Grzegrz Soboń i odlicza dni do startu. - Jak widzicie, samochód ma już koła, ramę, układ zawieszenia przedniego i tylnego, tylny most, hamulce, skrzynię biegów i kadłub silnika. Musimy jeszcze z doktorem włożyć silnik, osadzić fotele. Następnie zainstalujemy chłodnicę, która płynie właśnie z USA i... - zawiesza głos pan Grzegorz.

I... poczujemy zapach spalin. Potem tandem zapaleńców rozpocznie składać nadwozie. - Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z naszymi planami, w maju 2012 r. wyjedziemy na lubelskie ulice - uśmiecha się Grzegorz Soboń.

Źródło: Kurier Lubelski

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty