Kajetan Kajetanowicz: popieram zmiany w egzaminach na prawo jazdy

Bartosz Gubernat
Kajetan Kajetanowicz: popieram zmiany w egzaminach na prawo jazdy
Kajetan Kajetanowicz: popieram zmiany w egzaminach na prawo jazdy
O nowych egzaminach na prawo jazdy rozmawiamy z Kajetanem Kajetanowiczem, dwukrotnym Rajdowym Mistrzem Polski, wieloletnim instruktorem doskonalenia jazdy.
Kajetan Kajetanowicz: popieram zmiany w egzaminach na prawo jazdy
Kajetan Kajetanowicz: popieram zmiany w egzaminach na prawo jazdy

W przyszłym roku kandydaci na kierowców będą zdawać zupełnie nowy egzamin na prawo jazdy. Zmienia się przede wszystkim forma testów, które mają być znacznie trudniejsze. Co sądzi pan o przygotowanych zmianach?

- Wygląda na to, że idziemy w dobrym kierunku. Zamiast uczyć się na pamięć kilkuset pytań i odpowiedzi, będą symulacje czy animacje różnych zdarzeń na drodze. Nowy system ma sprawdzać czy przyszli kierowcy potrafią w krótkim czasie podjąć właściwą decyzję dotyczącą sytuacji na drodze. Uważam to za świetny pomysł, bo świadomość zagrożenia to połowa sukcesu. Druga połowa to umiejętność odpowiedniej reakcji na daną sytuację, czyli wyćwiczonego odruchu.

Jak ocenia pan aktualny system szkolenia praktycznego kandydatów na kierowców?

- Kursanci mają dobrze opanowane np. manewry parkowania, ale brakuje obycia z trudnymi sytuacjami, które prędzej czy później mogą się przydarzyć na drodze. Mam na myśli chociażby opanowanie auta, gdy wpadniemy w poślizg. Tutaj przydatna jest właściwa praca rąk na kierownicy, na którą powinni szczególną uwagę zwracać instruktorzy.

Brakuje w trakcie kursów ćwiczeń związanych z radzeniem sobie w trudnych sytuacjach na drodze. Więcej uwagi powinno też zwracać się na konsekwencje brawury i braku koncentracji w trakcie kierowania autem. Jest to potrzebne, żeby każdy nowy uczestnik ruchu drogowego był świadomy odpowiedzialności, z jaką wiąże się prowadzenie samochodu.

Jako instruktor bezpiecznej jazdy pracował pan z młodymi, niedoświadczonymi kierowcami. Które zmiany pana zdaniem wyjdą im na dobre?

- Bardzo dobrze, że młodzi chętnie jeżdżą samochodem. Im wcześniej się zacznie, tym ma się więcej czasu na cieszenie się z podróżowania. Młodzi ludzie szybciej się uczą, zatem tym większa szansa, że będą dobrymi kierowcami. Z projektu wynika, że system będzie bardziej surowy właśnie dla świeżo upieczonych kierowców. Powrócić mają obowiązkowe „zielone listki” dla początkujących, które mają informować innych uczestników ruchu o niewielkim doświadczeniu kierującego.

Dobrym pomysłem są także dodatkowe kursy i szkolenia praktyczne dotyczące bezpieczeństwa, choć uważam, że powinny być obowiązkowe albo już w trakcie podstawowego kursu, albo tuż po nim. Z tego co wiem w planach są takie kursy, ale obowiązkowe dopiero po kilku miesiącach po otrzymaniu prawa jazdy. Tymczasem im szybciej trafimy na takie szkolenie, tym lepiej, aby jak najwcześniej nauczyć się prawidłowych odruchów za kierownicą.

Co najbardziej denerwuje pana na polskich drogach? Coś jest nie tak, skoro pod względem liczby wypadków jesteśmy w europejskiej czołówce.

- Fakty są takie, że mamy coraz więcej pojazdów na polskich drogach. Problemem są nie tylko niewielkie umiejętności kierowców, ale przede wszystkim złe planowanie trasy. Zdecydowanie za późno wyjeżdżamy z domu czy miejsca rozpoczęcia podróży i dlatego często się spieszymy. Tempo, w jakim żyjemy, powoduje, że wszystko chcemy zrobić jak najprędzej, także jeździć samochodem, by zyskać cenny czas na np. spotkania z rodziną czy znajomymi. Ale przecież najważniejsze jest, żeby do nich cało i zdrowo dojechać!

Montowane w pojazdach coraz to nowsze systemy elektroniczne mają ułatwić prowadzenie samochodu. Nic jednak nie zastąpi zdrowego rozsądku i uruchomiania myślenia zawsze, gdy przekręcamy kluczyk w stacyjce. 

Prawo jazdy to pewnego rodzaju pozwolenie na broń. Wiem, że to mocne słowa, ale dotyczą wszystkich kierowców, bez względu na to czy prawo jazdy posiadamy od 2 dni czy od 25 lat.

Podobno poza trasami rajdowymi jeździ pan bardzo powoli. Słyszałem, że często pogania pana żona, a znajomi śmieją się, że z Kajetanem dozwolonej prędkości się nie przekracza. Nie kusi pana czasem, żeby mocniej przycisnąć?

- Wbrew opinii, że kierowcy rajdowi to piraci drogowi, zdecydowana większość z nas w normalnym ruchu jeździ spokojnie. Zdarza mi się pojechać szybciej, ale generalnie zdaję sobie sprawę z konsekwencji i zagrożeń wynikających z takiej jazdy. Być może właśnie dlatego jestem ostrożnym kierowcą. Jako kierowcy rajdowi wiemy jak trudną sztuką jest opanowanie prowadzenia samochodu i jak wiele czyha na nas niespodzianek.

Od mocniejszego wyprostowania prawej nogi i depnięcia na gaz mam rajdy czy zamknięte tory, place na których w bezpiecznych warunkach mogę „przycisnąć”. Ulice czy drogi nie służą udowadnianiu sobie jak świetnym jest się kierowcą i popisów przed kolegami. Wszystkich, którzy chcą się sprawdzić, zachęcam do odwiedzenia szkół doskonalenia jazdy czy do udziału w lokalnych zawodach Konkursowej Jazdy Samochodem. Idę o zakład, że adrenalina będzie jeszcze większa niż na drodze!

Rozmawiał Bartosz Gubernat

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty