Kia Lotos Race: Mistrz bez prawa jazdy

Tomasz Szmandra
Fot: Tomasz Szmandra
Fot: Tomasz Szmandra
Kolejny sezon wyścigowego Pucharu Kia, w którym tym razem ścigały się nowe modele Picanto, dobiegł końca. Dość nieoczekiwanie jego triumfatorem został Bartłomiej Mirecki, który wygrał obydwa wyścigi finałowej rundy w Brnie. Co ciekawe, były kartingowiec ma dopiero 16 lat, więc nie posiada jeszcze prawa jazdy!

Na czeskim Automotodromie Brno Bartłomiej Mirecki przypieczętował zdobycie tytułu Wyścigowego Mistrza Polski Kia Picanto 2012 w najlepszy możliwy sposób - bezdyskusyjnie wygrał obydwa wyścigi. Częstochowianin w pierwszym biegu stanął na podium w towarzystwie Michała Dobrowolskiego i Filipa Tokara, a w drugim Zbigniewa Łacisza i Stanisława Kostrzaka.

Tym samym, z przewagą 21 punktów nad drugim w klasyfikacji generalnej i faworytem tegorocznego sezony Łaciszem, został zwycięzcą Kia Lotos Race. Trzecia lokatę na mecie sezonu zajął Damian Łata, który w pierwszym wyścigu w Brnie był 10, a w drugim 5.

Finałowa runda KLR rozegrana została w trudnych warunkach atmosferycznych. Przesychający po przedpołudniowych deszczach tor, stawiał wysoko poprzeczkę, zwłaszcza dla tych, którzy ścigali się na tym wymagającym obiekcie po raz pierwszy. Już podczas treningów i kwalifikacji było jasne, że najlepiej „lekcje odrobił” Mirecki, który okazał się być perfekcyjnie przygotowany. Wygrane kwalifikacje dały mu prawo startu z pole position, podczas gdy jego największy rywal Zbigniew Łacisz (przed zawodami tracił do Mireckiego 2 punkty) z powodu problemów technicznych (zapchany katalizator) rozpoczynał pierwszy wyścig dopiero z 10 pola. Mirecki wygrał start i choć na pierwszym zakręcie odebrał mu prowadzenie Michał Dobrowolski, to najmłodszy uczestnik mistrzostw szybko powrócił na czoło stawki. Tymczasem systematycznie przebijający się na czoło Zbigniew Łacisz ostatecznie ukończył bieg na 5 pozycji. W tym momencie stało się jasne, że tylko jakiś wyjątkowo zły zbieg okoliczności mógłby pozbawić Mireckiego końcowego triumfu.

Drugi bieg tradycyjnie oznaczał odwrócenie kolejności pierwszej dziesiątki  zawodników z pierwszego wyścigu. Mirecki ruszał zatem z 10 pola, a Łacisz ustawił swój samochód 5 pozycji wyżej. Zgodnie z przewidywaniami Łacisz szybko przebił się na czoło stawki. Tymczasem niewiarygodnie szybki Mirecki już po 3 okrążeniach znalazł się za plecami swojego konkurenta, a na kolejnym objął prowadzenie! Na ostatnich okrążeniach atmosferę podgrzało pojawienie się samochodu bezpieczeństwa (Safety Cara), który wyjechał na tor po kłopotach z samochodem Macieja Dreszera. Ale i ta sytuacja nie zmieniła klasyfikacji wyścigu.

Zdobywający punkty w każdej rundzie i posiadający jedno zwycięstwo na koncie (na Lausitzring) Damian Łata, może się cieszyć czekiem na 10 tys. złotych otrzymanym za trzecie miejsce na koniec sezonu. Wicemistrz, czyli Zbigniew Łacisz  odebrał czek na 20, a mistrz Polski - Bartłomiej Mirecki na 35 tys. złotych.

Warto dodać, że w tegorocznym sezonie zawodnicy KLR odwiedzili tory w Niemczech (zawody  rozgrywane wspólnie z prestiżowa serią DTM), Austrii, Słowacji, Polsce i Czechach.

Na mecie powiedzieli:

Bartłomiej Mirecki: Radość ze zwycięstwa jest ogromna. Dziękuję mojemu całemu zespołowi, bez którego nie byłoby to możliwe. Cieszę się niezmiernie, że udało mi się pokonać Zbyszka. To była świetna i czysta walka przez cały sezon. Jestem szczęśliwy i mam nadzieję, że w przyszłym roku to powtórzę. Bardzo chciałbym połączyć starty w KLR z zapowiadanym Pucharem VW Golfa, ale zobaczymy co z tego wyniknie.

Zbigniew Łacisz: Zrobiłem wszystko co było w mojej mocy. Jednak Bartek był dzisiaj pieklenie szybki i tylko mogłem patrzeć na to co robi na torze. Przygotował się perfekcyjnie do tej rywalizacji. Mnie pozostaje przeanalizowanie sezonu, bo były też niepotrzebne błędy, które kosztowały nas cenne punkty. Plany jeszcze na kolejny sezon nie są skrystalizowane, ale w tym doskonale się bawiłem i uważam, że KLR to świetnie zorganizowana seria wyścigowa.

Wojciech Szyszko (dyrektor generalny Kia Motors Polska): Na podsumowania jeszcze przyjdzie czas. Cieszę się, że udało nam się znów zapewnić emocje i wprowadzić młodych ludzi do świata sportów motorowych. Mamy 16-letniego mistrza kraju w Kia Picanto i to udowadnia słuszność naszych planów. Chcemy być tu, dla młodych ludzi, którzy szukają swojej szansy i ułatwić im początek trudnej drogi do sukcesu. Przed nami jeszcze sporo wyzwań, ale mamy zamiar im sprostać.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty