W czasie kwalifikacji najlepiej radził sobie Nikodem Wierzbicki, który wywalczył pole position do pierwszego wyścigu. Ale zanim zawodnicy ustawili się na polach startowych, miało miejsce spotkanie z gościem specjalnym rundy w Poznaniu - Jakubem Przygońskim. Czwarty kierowca Rajdu Dakar 2019 podzielił się swoim bogatym doświadczeniem w motorsporcie oraz dał pokaz jazdy driftingowej, kilkakrotnie pokonując prowizoryczny slalom pomiędzy… wyścigowymi Picanto.
Rywalizacja w pierwszym wyścigu rozpoczęła się przy pochmurnej pogodzie i temperaturze nieprzekraczającej 20 stopni Celsjusza. Po starcie nie doszło do znaczących zmian w czołówce i po pierwszym okrążeniu na czele znajdował się Wierzbicki. Tuż za jego plecami jechali Kamil Serafin i Jakub Szablewski, a z czwartej pozycji na szóstą spadł Konrad Wróbel, który musiał uznać wyższość Filipa Zagórskiego i Dawida Borka. Wierzbicki skutecznie bronił się przed atakami rywali, jednak na szóstym okrążeniu Serafin zdołał przejąć pozycję lidera. Niedługo później nad torem pojawiły się ciemne chmury i zaczął padać deszcz, jednak zawodnicy zdołali dokończyć rywalizację na suchej nawierzchni. - Nie udało mi się objąć prowadzenia od startu, ale taki jest ten sport i nie zawsze da się zrealizować założone plany. Początek wyścigu był spokojny i dopiero po kilku okrążeniach podjąłem próby ataku - mówił Serafin.
W drugiej części wyścigu bój o drugie miejsce stoczyło czterech kierowców, ale mimo wielu prób ataków, drugi stopień podium wywalczył Wierzbicki, który kończył wyścig z uszkodzoną felgą, natomiast trzeci był Szablewski. Czwarte miejsce wywalczył Dawid Borek, który uzyskał najlepszy czas pojedynczego okrążenia, a czołową piątkę zamknął Filip Zagórski. Szóste miejsce, które oznacza pole position w drugim wyścigu, zdobyła Adrienn Vogel, jednak Węgierka nie wykorzystała swojej pozycji i już po pierwszym zakręcie musiała uznać wyższość Zagórskiego, Serafina i Borka. Na trzecim okrążeniu doszło do kontaktu pomiędzy Zagórskim i Serafinem, co dla tego pierwszego skończyło się poważnym uszkodzeniem samochodu. Zdołał on jednak dojechać do boksów, gdzie wymieniono jedno z kół, a następnie jadąc wolnym tempem dosłownie dotoczył się do mety. Regulamin nakazuje jednak zaliczenie minimum 90% dystansu wyścigu i młodemu kierowcy zabrakło jednego okrążenia, by zostać sklasyfikowanym. Z kolei Serafin przekroczył linię mety jako jedenasty.
Całe zamieszanie wykorzystał Szablewski, który wysunął się na prowadzenie i utrzymał je do końca rywalizacji. Ostatecznie na drugim stopniu podium, po udanym ataku na ostatnim okrążeniu i pokonaniu Wróbla, znalazł się Wierzbicki, który uzyskał również najlepszy czas pojedynczego okrążenia. - Na początku drugiego wyścigu było sporo chaosu, ale odjechaliśmy wraz z Jakubem i Konradem od reszty stawki. Wykorzystałem błąd, który popełnił Konrad na jednym z hamowań i awansowałem na drugie miejsce. Gratuluję chłopakom, ponieważ to był naprawdę dobry wyścig. Zdobyłem dużo punktów, które przybliżają mnie do mojego celu – mistrzostwa Polski. Przed nami jednak jeszcze trzy rundy i dużo punktów do zdobycia lub stracenia - podsumował Wierzbicki.
W klasyfikacji sezonu na prowadzenie wyszedł Nikodem Wierzbicki (394 pkt.), który ma jedenaście punktów przewagi nad Dawidem Borkiem. Trzecią lokatę zajmuje dotychczasowy lider Kamil Serafin (382), a następna runda Pucharu odbędzie się w pierwszy weekend lipca na Slovakiaringu.
Zobacz także: Kia Picanto w naszym teście
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?