Kiedy wezwać policję?

Robert Tomaszewski
Fot. Archiwum
Fot. Archiwum
Nawet przy najdrobniejszej stłuczce musimy podjąć decyzję, wezwać patrol drogówki, czy spisać tylko oświadczenie.
Każdej, nawet najdrobniejszej stłuczce, towarzyszą nerwy i emocje. Wtedy też musimy podjąć decyzję czy mamy wezwać patrol drogówki, czy obejdzie się bez interwencji policji.
Fot. Archiwum
Fot. Archiwum

 

Zgodnie z przepisami ruchu drogowego policję należy wezwać obowiązkowo wówczas, gdy w wyniku wypadku ktoś zostanie ranny. Przy czym nie chodzi tu tylko o poszkodowanych, którzy z poważnymi obrażeniami trafią do szpitala. Wystarczy, że po wypadku musi interweniować pogotowie (zranienie, silny ból głowy, stłuczenia itp.). W takich okolicznościach nie może być żadnych wątpliwości - policja musi pojawić się na miejscu. 

 

Kiedy jednak nikomu nic się nie stało, wezwanie policji jest dobrowolne, ale funkcjonariusze zawsze mają obowiązek przyjechać na prośbę uczestników wypadku.

 

Kiedy zatem wzywać policję? Na pewno wtedy, gdy trudno wytypować sprawcę i przyczynę kolizji. Pomoc policjantów przyda się także, gdy ewidentny sprawca szkody nie przyznaje się do winy lub jeśli jego polisa ubezpieczeniowa budzi wątpliwości.

 

Podobnie postępujemy, gdy mamy zastrzeżenia, co do stanu trzeźwości drugiego uczestnika kolizji. Przyjazd drogówki każdorazowo oznacza dla sprawcy mandat oraz punkty karne. Interwencja policji przeważnie wydłuża też procedurę uzyskania odszkodowania, ponieważ na notatkę pokolizyjną w większych miastach trzeba czekać nawet miesiąc. Jeżeli spiszemy oświadczenie sprawcy, to o odszkodowanie możemy starać się w zasadzie jeszcze tego samego dnia.

 

Gdy po stłuczce sytuacja jest klarowna i obie strony zgodnie ustaliły między sobą, kto jest sprawcą a kto poszkodowanym, należy w miarę możliwości jak najdokładniej udokumentować zdarzenie, którego podstawą jest oświadczenie sprawcy.

 

Dokument taki musi zawierać kilka niezbędnych informacji - datę, godzinę i miejsce kolizji, dokładne dane uczestników i właścicieli samochodów, jeśli kierujący nie jest właścicielem auta oraz numery polis ubezpieczeniowych i nazwę ubezpieczycieli. Można też dopisać ewentualnych świadków, którzy potwierdzą przebieg zdarzenia. Ich zeznania mogą się okazać pomocne, gdyby sprawca nagle zmienił zeznania.

 

W oświadczeniu sprawcy powinny znaleźć się także okoliczności i przyczyny wypadku tak, by nie było później wątpliwości, co do przebiegu i winy. Dokument może być sporządzony na zwykłej kartce papieru, ale często ubezpieczalnie razem z polisą przysyłają nam gotowe formularze lub można je ściągnąć ze strony internetowej.

 

Warto też zrobić zdjęcia miejsca zdarzenia oraz samochodów, korzystając np. z telefonu komórkowego. Takie zdjęcia to kolejny bardzo istotny dowód przyspieszający uzyskanie odszkodowania. Jeśli nie dysponujemy aparatem, powinniśmy przynajmniej dokładnie obejrzeć auta.

 

- Bardzo przydatna, szczególnie dla ustalenia winnych wypadku i późniejszego procesu likwidacji szkody, jest dokumentacja fotograficzna. Jeśli mamy taką możliwość, zróbmy zdjęcia z miejsca zdarzenia - tłumaczy podinspektor Armand Konieczny z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji.

 

Unikajmy sytuacji, kiedy to sprawca próbuje się dogadać z nami co do szkody chcąc zapłacić z własnej kieszeni za powstałe uszkodzenia. Może się okazać, że uszkodzenie, za które dostaliśmy 500 zł może się okazać poważniejsze a wtedy dopłacimy już z własnej kieszeni.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty