Kobiety rosną

W samochodowym marketingu robi się wszystko, aby rozbudzić chęć posiadania. Tak było też kiedyś z Maybachem za blisko 2

mln złotych i tylko 10 sztuk przeznaczono na rynek polski. Zgłosił się wtedy do nas pewien cukiernik z Gdyni, bardzo rozczarowany, że nie starczyło dla niego Maybacha, a każdą złotówkę, jak twierdził, zarobił uczciwie i każdy pączek z jego cukierni też był uczciwy.

Współczesny handel rozwija się na snobizmie i ludzkich emocjach. Polak wcale nie chce być bogaty, Polak chce być tylko bogatszy od sąsiada. Jak będzie jechała Alfa Romeo za 250 tysięcy (można za to kupić dwa sportowe samoloty w dobrym stanie), to wszyscy będą widzieli, że bogaty jedzie, a jak podjedzie na sumę do kościoła, to dopiero będzie święto.

W motoryzacji nic specjalnego się nie dzieje. Dalej trwa kryzys, wiele firm pokazuje poprawione wersje znanych modeli, po zasadniczym liftingu, twierdząc rzecz jasna, że są to całkiem nowe modele.

Podoba się w nowej wersji Opel Insignia, Citroen C4 Picasso, a także Peugeot 308. Najbardziej, jak już pisaliśmy, podoba nam się prezes Peugeota w Polsce Sophie Passard i to bez żadnego liftingu.

Kobiety bez przerwy zresztą rosną w polskiej motoryzacji i właśnie Agata Szczech z Renault, znana została przez pismo Brief człowiekiem Public Relation 2013,czyli najlepszym od prasy, propagandy i przekonywania, że samochody francuskie mają być coraz lepsze. Renault Clio powszechnie już się podoba. Szczech rośnie w Renault już od 22 lat, ostatnio mianowana została dyrektorem komunikacji tzw. Terytorium East, m.in. Łotwa, Estonia.

Odnotujmy jeszcze, że ukazała się ciekawa książka Stanisława Szelichowskiego i Roberta Muchy „120 lat sportu samochodowego w Polsce”. Mucha rajdowiec, dojeżdżał w rajdach do Monte Carlo. Jest w stanie opowiedzieć wszystko, łącznie z tym, czego nie było, ale czyta się ciekawie.