Kompletna klęska

Z Warszawy do Łodzi jedzie się nową autostradą góra godzinę, a nie dwie, jak dotychczas. Dużo jeszcze trzeba poprawić, ale już

się jedzie, a nad wiaduktem widnieje napis „A 2 otwarta do Berlina.” Można dojechać albo do Berlina, albo do Paryża, albo do Madrytu, albo wszędzie. Po raz pierwszy w historii wjechaliśmy do całego systemu europejskich autostrad.

Takiej klęski faktycznie jeszcze nie było. Cichutko, bez specjalnych uroczystości, pojawiła się autostrada z Torunia do Gdańska i nad morze jedzie się teraz co najmniej dwie godziny szybciej. W październiku oddany ma być odcinek z Łodzi do Torunia i morze będzie miało połączenie ze Śląskiem. Takiej klęski też jeszcze nigdy nie było, podobnie jak obwodnicy Wrocławia albo Serocka. W Serocku nabudowano kiedyś najwięcej przejść dla pieszych na jednego mieszkańca, wszystko stało w korku, a teraz jedzie się jak po stole.

Komentator „Gazety Wyborczej” Andrzej Kublik, który lubi być niezadowolonym, też twierdzi, że obiecywano więcej, a zrobiono mniej, ale stara się być konkretny. Przy tak wielkich inwestycjach to się na ogół zdarza. Zbudowano na Euro 2012 przeszło 1000 kilometrów autostrad i dróg ekspresowych za przeszło 70 miliardów złotych. Składane są teraz różne kawałki różnych dróg i niebawem będzie tego znacznie więcej.

Kompletna klęska, jak mówi Jarosław Kaczyński, jest również na dworcach kolejowych. Na dworcu Wschodnim w Warszawie, gdzie zawsze był „syf i malaria” pojawiły się marmury, nie zapchane WC i w ogóle jest jak w Paryżu. Jeździliśmy ostatnio po Podlasiu nad Bugiem. Czyste wioski, pozamiatane, kwiaty rosną. Pytam jak daleko do mostu. Oj, galancie panie, galancie – mówią tu jeszcze takim językiem, ale zaraz obok wieśniaczka zamiata chodnik z czerwonej kostki, zbudowany za pieniądze Unii. Potęga Niemiec nie polega na Mercedesach, ale na kwiatach, które rosną przed każdym domem, tak jak siła Anglii nie na tym, że mają królową, tylko dobrze uszyte marynarki i wszyscy są ogoleni. Pomału w Polsce też tak się zaczyna i nie ma najmniejszego znaczenia, co będzie jeszcze mówił Jarosław Kaczyński. Lekarze twierdzą, że jest to ciekawy przypadek. Jak widzi autostradę, to zawsze mówi, że nie widzi.